Kazimierz Braun został honorowym obywatelem miasta Tarnowa.
Profesor Kazimierz Braun nie urodził się w Tarnowie, nie mieszka też tutaj, ale jego rodzina od trzech pokoleń jest związana z tym miastem i regionem tarnowskim. On sam kilkukrotnie pracował na scenie tarnowskiego teatru. Stworzył spektakl "Europa" na podstawie utworu swojego stryja Jerzego Brauna (wszyscy pamiętają zapewne jego piosenkę "Płonie ognisko w lesie"), "Upadek kamiennego domu" Romana Brandstaettera oraz "Cela ojca Maksymiliana" własnego autorstwa. W darze dla „Pierwszego Niepodległego” napisał dramat "Tarnowski wiatr niepodległości".
Mówi, że w Tarnowie czuje się jak u siebie. Wspomina dom swoich dziadków, ojca, stryja, drugiego stryja i cioci. – To wszystko bardzo znaczące osoby – dodaje. – Tu, w Tarnowie, powstał pomysł, któremu patronowała m.in. pani dr Maria Żychowska, tarnowianka, historyk, aby jednemu z gimnazjów nadać imię jednego z moich stryjów, Jerzego Brauna. Zaproszono mnie na tę uroczystość. Tak zostało tutaj wymoszczone moje gniazdo. Dziś pani dr Żychowska jest znana w mojej rodzinie jako kustosz pamięci rodziny Braunów w Tarnowie, wspaniały i umiejętny kustosz – zaznacza profesor.
Kazimierz Braun od 1985 roku mieszka i pracuje w Stanach Zjednoczonych. – Zawód reżysera, który uprawiam, jest zawodem wędrownym. Z moją rodziną, najpierw w Polsce, a później w Ameryce stosunkowo często przenosiliśmy się z miejsca na miejsce, można powiedzieć za pracą. Do tego dochodzi drugi element, że nieraz w Polsce byłem wyrzucany z jakiegoś miejsca, dlatego też Tarnów tym bardziej jako miejsce tak zakorzenione w historii Polski, w historii mojej rodziny, krajobrazie polskim, jest jakimś punktem centralnym, jest punktem stałym. Tu miasto nie było burzone, tutaj można było odwoływać się do bardzo dawnych, i rodzinnych także, tradycji – mówi honorowy obywatel tego miasta.
Jego przyjazd do Tarnowa, powrót do korzeni, jest związany z premierą spektaklu realizowanego przez Teatr Nie Teraz "Powrót Norwida". Poeta ten towarzyszy profesorowi niemalże od dzieciństwa, potem "pomógł" mu obronić pracę magisterką z polonistyki, dostać się na reżyserię, poznać przyszłą żonę Zofię Reklewską i tak można by długo wymieniać.
– To się dawno zaczęło. Byłem dzieckiem. W naszym domu wojennym, gdzie wszystkiego brakowało, równocześnie obyczaje, tradycje, poezja polska, pieśni polskie były bardzo pielęgnowane i przypominane – opowiada Kazimierz Braun. – Był taki obyczaj, że w prezencie imieninowym, na święto patrona któregoś z członków rodziny, dzieci recytowały wiersze. Otóż na kolejne imieniny mojej babci Henryki Braunowej z męża, a z domu Millerówny, mama podsunęła mi do nauczenia się wiersz Norwida, objaśniając, że Norwid przyjaźnił się z Konstantym Millerem, ojcem babci Henryki. W Promethidionie Norwid wspomina Konstantego Millera. Nie pamiętam teraz tytułu tego wiersza, ale taką frazę: "Jak się Bogu podoba, Taka Jutra osoba".
Z inicjatywy Romana Ciepieli, prezydenta Tarnowa, i Kazimierza Koprowskiego, przewodniczącego Rady Miejskiej w Tarnowie, Kazimierz Braun zostanie honorowym obywatelem miasta Tarnowa. Do tej pory tytuł ten otrzymali: książę Paweł François Roman Sanguszko, Norbert Lippóczy, abp Józef Życiński, prof. Franciszek Ziejka, Tony Rickardsson, bp Władysław Bobowski, ks. prof. Michał Heller, abp Wiktor Skworc.