5 listopada odbył się IV Rowerowy Rajd Wojnicz-Łowczówek.
- Jadę pierwszy raz, ale dam radę. Jest z nami mama - zapewnia Rafał, który chodzi do zerówki. Obok z rowerem stoi Patryk z klasy trzeciej podstawówki. Byli najmłodszymi uczestnikami IV Rowerowego Rajdu Wojnicz-Łowczówek.
W rajdzie uczestniczyła także spora grupa gimnazjalistów. - Nauczyciel wuefu pan Bialik zachęcił nas do wyjazdu. Zresztą byłem już w tamtym roku i wcale nie jest trudno. Jedzie się w grupie wolnym tempem. Nie czuje się tych kilometrów - mówi Mateusz z II klasy wojnickiego gimnazjum.
Niektórzy z rowerzystów to członkowie Uczniowskiego Klubu Sportowego, który zdobywa laury na poziomie ogólnopolskim, więc pokonanie trasy długości ok. 21 km to dla nich bajka. Ale czy słyszeli o Łowczówku? - Oczywiście. Chodziłam na spotkania do Izby Regionalnej i tam pani Duman dużo opowiadała o generale Łowczowskim - mówi Ania z II klasy gimnazjum.
Generał Gustaw Gryf Łowczowski, pochodzący z Wojnicza, w czasie I wojny światowej walczył jako żołnierz II batalionu 5. Pułku Piechoty Legionów między innymi w bitwie pod Łowczówkiem.
To o nim, ale też innych pochodzących stąd walczących o niepodległość Polski mają przypominać rajdy rowerowe. - W Wojniczu nie brakowało osób, które poległy zarówno w czasie pierwszej, jak i drugiej wojny światowej. To spora grupa w stosunku do liczby mieszkańców zamieszkujących Wojnicz - mówi Sebastian Wróbel, przewodniczący Rady Miejskiej w Wojniczu, który jest fundatorem medali wręczanych uczestnikom rajdu pamięci. - Historia Polski to nie jest historia nie wiadomo czyja, ale nasza, namacalna, bo często właśnie nazwiska umieszczone na Pomniku Niepodległości to dziadkowie czy pradziadkowie tych rowerzystów. Ten rajd to najprostszy sposób przekazywania wartości. To forma budzenia patriotyzmu lokalnego wśród najmłodszego pokolenia - dodaje.
Rajd, który powstał z inicjatywy wojnickich nauczycieli - Roberta Wróbla, a potem także Marcina Bialika i Lucjana Owsianki - wspiera Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Wojnickiej. - Chcemy, aby ta forma pamięci rozrastała się na coraz większą skalę. Największy uzysk z tego wydarzenia jest dla młodych. Dorośli mniej więcej wiedzą o Łowczówku, a młodzi mogą się przekonać i przy okazji trochę potu wylać - mówi Teresa Duman, prezes TPZW.
Na cmentarzu Legionistów Polskich w Łowczówku pochowanych jest 113 Polaków z 1. i 5. Pułku Piechoty Legionów Polskich, 165 Austriaków, 241 Rosjan. Leży tam także zmarły w 1984 r. w Londynie, a pochodzący z Wojnicza gen. Łowczowski. Taka była jego wola.
Bój pod Łowczówkiem to najcięższy pod względem wysiłku, poniesionych strat i zadań, jakie oddziały Piłsudskiego przeprowadziły w ciągu 1914 roku. Bitwa ta nazywana jest jedną z najważniejszych bitew w walce o odzyskanie niepodległości.
Co roku w pierwszych dniach listopada organizowany jest tam Ogólnopolski Zlot Niepodległościowy. W tym roku główne uroczystości odbędą się 6 listopada, a rozpoczną się Mszą św. o godz. 11. Udział w nich zapowiedział m.in. minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.
Po nabożeństwie odbędzie się apel pamięci i salwa honorowa oraz złożenie przez delegacje wieńców przy kaplicy cmentarnej. Od godz. 13 przy cmentarzu tradycyjnie śpiewne będą pieśni legionowe przy ognisku, wówczas też planowane jest wystąpienie Antoniego Macierewicza. Natomiast Zakłady Mechaniczne Tarnów S.A udostępnią ekspozycję sprzętu wojskowego. Dla uczestników uroczystości wydawana będzie również wojskowa grochówka.