Dziś kończy się finał tegorocznej edycji „Szlachetnej paczki”.
„Szlachetna paczka” to ogólnopolski projekt Stowarzyszenia „Wiosna”. Dzięki niemu tysiące biednych rodzin otrzymują dzięki darczyńcom i pracy wolontariuszy prezenty, które pomagają im godnie żyć, stanąć na nogi, uwierzyć w siebie, nabrać wiatru w żagle.
- W naszym rejonie Tarnów-Zachód włączyliśmy do projektu 41 rodzin. Każda z rodzin zakwalifikowanych do projektu otrzyma lub już otrzymała od kilku do nawet 40 paczek, o łącznej wartości od 700 do nawet kilku tysięcy złotych - informuje Alicja Miszkurka, lider rejonu.
Wolontariusze mówią, że zakwalifikowane do projektu rodziny będące w biedzie niechętnie mówią o swoich potrzebach.
- Trudno z nich wyciągnąć informacje na temat tego, czego im potrzeba. Jeśli jednak się udaje, to najczęściej jest to, uwaga!, żywność, środki czystości. Nie ma fanaberii, nie ma zachcianek, a jest z ich strony autentyczna skromność, zawstydzenie, ale i radość, że ktoś zechciał im pomóc - mówi wolontariuszka Weronika Zabawa.
To, co ponad trzy podstawowe potrzeby trafiło do rodzin, to sprawa dobrego serca darczyńców i pracy wolontariuszy, którzy potrafili dobrze rozeznać sytuację.
- Dzięki temu trafiły do rodzin lodówki, kuchenki, łóżka, materace - mówi Alicja. Na zawsze zapamięta scenę, kiedy gospodyni domu rozpłakała się, widząc wielką torbę proszku do prania. Albo to, kiedy dzieci z zachwytem wyciągały z paczki kolejne przedmioty, wykrzykując: „Patrz mamo, mydło!”
- Dla mnie to bardzo głębokie doświadczenie. Zdarzało mi się wcześniej pomagać przy innych akcjach jako wolontariuszka, ale dopiero w Szlachetnej Paczce miałam bezpośredni kontakt z rodzinami. To mi przypomniało, że nie można sądzić ludzi po pozorach, że wielu ludzi żyje w biedzie niezawinionej przez siebie, że potrafią cieszyć się z małych rzeczy - opowiada Ola Malisiewicz z Bogumiłowic, wolontariuszka.