Kościół parafialny w Skrzyszowie koło Tarnowa ma 500 lat.
Parafia jest znacznie wcześniejsza, bo istniała już w 1335 roku. Jednak świątynię obecną wzniesiono dopiero, lub aż, w 1517 roku. Świadczy o tym wyryta w modrzewionym drewnie inskrypcja, z której dowiadujemy się nie tylko o roku budowy kościoła, ale także o tym, że jego budowniczym był cieśla Jan z Czchowa.
- Kościół w Skrzyszowie, jak większość ówczesnych kościołów, jest orientowany tzn. prezbiterium znajduje się od strony wschodniej, a wejście główne od zachodniej. Ściany skonstruowane są z bali modrzewiowych, ułożonych na "zrąb" i powiązanych na końcach na "jaskółczy ogon". Belki są ociosane i dokładnie spasowane, dlatego nie ma pomiędzy nimi szczelin. Ściany zewnętrzne świątyni pokryte są gontami – opisuje sposób wzniesienia świątyni Magdalena Siedlik w szkicu poświęconym kościołowi.
W głównym ołtarzu znajduje się bardzo cenny obraz św. Stanisława Biskupa i Męczennika, patrona parafii. Grzegorz Brożek /Foto Gość To, co dziś zachwyca ludzi to skala tego kościoła, bo należy on do największych drewnianych świątyń w Małopolsce i całej Polsce. – Część oryginalna, najstarsza, to dzisiejsze prezbiterium. Kolejne elementy świątyni zostały dobudowane. Najpierw kaplica od północy, potem przedłużenie nawy, kaplica od południa i wieża – opowiada Andrzej Mucha, kościelny skrzyszowskiej świątyni, a zarazem jej znawca.
- Dziś dziękujemy Opatrzności, że zachowała nam ten kościół, o który z takim poświęceniem i ofiarnością troszczą się nasi parafianie, dzięki czemu możemy sukcesywnie odnawiać poszczególne jego elementy – mówi ks. Zdzisław Gniewek, proboszcz parafii.