W Dębicy odbyła się VI Debata o Wychowaniu.
W auli bł. Edmunda Bojanowskiego w Dębicy odbyła się VI Debata o Wychowaniu.
– Tym razem tematem spotkania jest czas rodziny widziany z perspektywy daru i zadania. Jako siostry prowadzące wiele placówek wychowawczych obserwujemy, że rodzice są bardzo zabiegani, pracują do późnych godzin. Brakuje im wówczas czasu dla rodziny. Dostrzegamy tęsknotę rodziców za takim czasem, który przeżywają wspólnie z dziećmi. Zorganizować dzieciom zajęcia nie jest trudno, trudniej jest być z dziećmi, poznawać je, towarzyszyć im, pracować i odpoczywać z nimi. Mimo trudności są rodzice, którzy znajdują czas, żeby coś robić wspólnie z dziećmi poza domowymi obowiązkami. To jest na przykład zaangażowanie w scholę, w której śpiewają razem z dziećmi. To jest przygotowywanie wspólnych przedstawień teatralnych. Chcemy pomagać rodzicom w organizacji wspólnego czasu – mówi s. Paula Gniadek, służebniczka dębicka.
Siostry służebniczki są jednymi z głównych organizatorów debat we współpracy m.in. z dębicką KANĄ.
– Dla KANY jest to już trzecia debata, którą współorganizujemy. Interesującą inicjatywą są także warsztaty dla młodzieży, które odbywają się przed debatą. KANA jest ich inicjatorem. Mówiliśmy już na tych warsztatach o różnych formach uzależnień, o nowych mediach jako szansie i zagrożeniu, a dzisiaj odbyły się warsztaty poświęcone organizacji czasu – mówi Maciej Małozięć.
Uczestnicy debaty mogli wysłuchać wykładu dr hab. Danuty Opozdy, prof. KUL, na temat „Czas rodzinny – z modelami rodzicielstwa i postawami rodzicielskimi w tle”.
– Czas w rodzinie można postrzegać jako zajęty i wolny, jako czas na budowanie wspólnoty i zarazem czas na indywidualny rozwój – mówiła prelegentka.
W związku z takim podziałem czasu rysują się dwa modele rodziny. Pierwszy zbytnio podkreśla indywidualność i czas dla siebie. Drugi nadmiernie skupia się na budowaniu wspólnoty. – Właściwy model rodziny i tym samym przeżywania czasu powinien równoważyć napięcie między bliskością i odrębnością, między „razem” i „osobno” – wyjaśniała.
Marta Samorańska, doktorantka KUL, przedstawiła problem „Między bliskością rodzicielską a aktywnością zawodową – łączenie ról czy ich opozycyjność”. – Żyjemy w kulturze, która bardzo podkreśla wartość indywidualizmu. Powinniśmy jednak dążyć do tego, by łączyć potrzebę wspólnoty, bycia blisko innych z szukaniem czasu dla siebie, na swój osobisty, indywidualny rozwój. O takim łączeniu przeciwstawnych dążeń w rodzinie mówi koncepcja rodzicielstwa bliskości. Podkreśla ona godność dziecka, nie stawia na pierwszym miejscu zasad czy efektów wychowania. Ponadto jakość życia dorosłych, rodziców ma o wiele większy wpływ na wychowanie niż jakiekolwiek metody wychowawcze – mówiła doktorantka.
Kolejnymi uczestnikami debaty byli Małgorzata i Tomasz Terlikowscy. – Jak organizować życie małżeńskie i rodzinne, by właściwie spożytkować czas? Najpierw trzeba ustalić hierarchię wartości, zadań, celów, oddzielić to, co ważne, od tego, co pilne, żeby wiedzieć, co jest najistotniejsze. Taka hierarchia musi zaczynać się od Boga. To jest pierwsza Osoba, która jest najważniejsza w naszym domu. To oznacza, że musimy mieć czas na modlitwę, wspólną, z dziećmi, z żoną – bo nie wszystko można przemodlić przy dzieciach – i wreszcie czas na modlitwę indywidualną. Bez tego nie da się w zasadzie stworzyć trwałej, bezpiecznej, pełnej, szczęśliwej rodziny. Jeśli nie masz takiego czasu, to go sobie weź. Wstań wcześniej, idź później spać, przejrzyj kalendarz codziennych zajęć i zobacz, co można przesunąć, z czego można zrezygnować po to, by znaleźć czas dla Boga. Uważam, że rodzina powinna być patriarchalna, gdzie jej głową jest Bóg Ojciec, a rodzice starają się ukazywać Jego miłość ojcowską i macierzyńską zarazem. Obok modlitwy powinniśmy karmić się słowem Boga. Rabini mawiali, że kto przez dwa dni nie czyta Pisma Świętego, umiera z głodu. Drugim elementem tej hierarchii jest małżeństwo, troska o nie, o wzajemną miłość. Dopiero na trzecim miejscu jest rodzina, dzieci, wychowanie. Później jest praca, zaangażowanie społeczne, kościelne. Może się to zmieniać, ale zawsze trzeba się pytać, co jest ważne, a nie o to, co jest pilne. To wszystko nie może się obyć bez ofiary, którą się składa z miłości do męża, żony, dzieci – mówili Terlikowscy.
Debatę zakończył panel dyskusyjny z udziałem prelegentów, a także animatorów czasu wolnego. Panel poprowadziła s. dr hab. Maria Loyola Opiela, prof. KUL.
W organizację debaty, obok sióstr służebniczek i dębickiej KANY zaangażowały się parafia pw. Matki Bożej Anielskiej w Dębicy, Katolicki Uniwersytet Lubelski, Stowarzyszenie im. Edmunda Bojanowskiego „Dobroć” w Dębicy, Miasto Dębica oraz Grupa Artystyczna SAFO Miejskiego Ośrodka Kultury w Dębicy.