U Matki Bożej Tylickiej, Uzdrowienia Chorych, spotkały się osoby związane z duszpasterstwem niepełnosprawnych "Cyrenejczyk".
– W trudnych chwilach przytulajmy się do Maryi, do Jej Niepokalanego Serca, przy Niej odnajdziemy pokój i siłę, ukoimy ból, cierpienie i łzy. Ona poprowadzi nas także do swego Syna i nauczy nas łączyć nasz krzyż z krzyżem naszego Zbawiciela. Z Jego cierpienia na krzyżu zrodziło się zbawienie świata. Również nasze ludzkie cierpienia mogą stać się narzędziem uzdrawiania świata – mówił dziś biskup tarnowski Andrzej Jeż do chorych, ich opiekunów oraz wolontariuszy związanych z Duszpasterstwem Niepełnosprawnych Diecezji Tarnowskiej "Cyrenejczyk".
Chorzy, ich opiekunowie oraz wolontariusze związani z "Cyrenejczykiem" wypełnili całe sanktuarium
Beata Malec-Suwara /Foto Gość
Przybyli oni do Tylicza na swoje doroczne pooazowe spotkanie, nazywane miniforum osób niepełnosprawnych. – Duże forum odbywa się w Limanowej, kiedyś raz w roku, potem organizowane było co dwa lata, a teraz co trzy. Żeby jednak stworzyć możliwość spotkania się naszej rodziny, organizujemy w międzyczasie minifora. W tym roku w Tyliczu, w najmłodszym sanktuarium diecezji tarnowskiej, u Matki Bożej Tylickiej, Opiekunki Rodzin i Uzdrowienia Chorych – zaznacza ks. Piotr Pietrucha, wikariusz w Tyliczu, który spotkanie to zorganizował. Od 13 lat związany jest z Duszpasterstwem Niepełnosprawnych Diecezji Tarnowskiej "Cyrenejczyk". Kiedy został wikariuszem w Tyliczu, nie miał wątpliwości, że to sanktuarium powinno stać się miejscem spotkania osób niepełnosprawnych.
Na spotkanie przybyło ok. 200 osób związanych z "Cyrenejczykiem" z wszystkich okręgów: Mielca, Limanowej, Krynicy, Sądecczyzny, Tarnowa, Dębicy i Czarnej Tarnowskiej.
Zdjęcia ze spotkania zamieściliśmy tutaj.
Więcej na temat "Cyrenejczyka", który w latach 80. XX w., kiedy powstawał, był ewenementem na skalę Polski, będzie można przeczytać w tarnowskim dodatku "Gościa Niedzielnego" nr 37/2017 na 17 września. "Cyrenejczyk" stanowi dziś silną rodzinę. Nieraz wręcz dosłownie, nie brakuje bowiem takich, którzy tu się poznali i pobrali.