W Górskiej Pielgrzymce Szlakiem św. Kingi bierze udział 360 osób z 10 polskich województw. Modlą się za i o kapłanów.
360 osób z 10 województw Polski, od morza po Tatry, bierze udział w XXVIII Górskiej Pielgrzymce Szlakiem św. Kingi. To szlak opisany przez kronikarza Jana Długosza prowadzący przez Beskid Sądecki i Pieniny, którym księżna przed ponad 700 laty, uciekała przed Tatarami.
Jej organizatorem jest Stowarzyszenie św. Kingi ze Starego Sącza, a zainicjował przed 28 laty śp. bp Piotr Bednarczyk. Tradycję pielgrzymowania szlakiem jeszcze wówczas błogosławionej Kingi w intencji jej kanonizacji rozpoczęli w 1990 roku jezuita o. Bronisław Jeleń i Kazimierz Magiera z parafii jezuickiej w Nowym Sączu przy ul. Piotra Skargi.
– Biskup Piotr był na 9 pierwszych naszych pielgrzymkach górskich. Kiedy odchodził z tego świata, odwiedziliśmy go w szpitalu limanowskim i tam powiedział mi, że jeżeli tylko będę mógł służyć ludziom, to żebym to czynił jak najdłużej i starał się o to, żeby na pielgrzymce było jak najwięcej młodych ludzi. Dał też jedną radę, która w tym roku wyjątkowo się przydała, żebym pamiętał o tym, że jak wszystko będzie szło gładko, to organizowanie pielgrzymki nie ma sensu. Im więcej przeszkód i trudności, tym większa chwała dla Kingi – mówi Mieczysław Witowski, prezes Stowarzyszenia św. Kingi, przewodnik i organizator Górskiej Pielgrzymki Szlakiem św. Kingi.
Szlakiem św. Kingi podążają pielgrzymi z 10 polskich województw Beata Malec-Suwara / Foto Gość Po kanonizacji Kingi przez Jana Pawła II 16 czerwca 1999 roku na błoniach starosądeckich pielgrzymka przerodziła się w wotum wdzięczności. Co roku towarzyszy jej myśl przewodnia będąca jednym z kolejnych wezwań litanii do świętej. W tym roku "Święta Kingo, troszcząca się o sługi swojego Kościoła - módl się za nami".
– Przez nasz pielgrzymi trud modlimy się za powołanych, prosząc jednocześnie o dar nowych powołań kapłańskich i zakonnych, szczególnie do starosądeckiego klasztoru sióstr klarysek – mówi ks. Tomasz Koźbiał z parafii św. Kazimierza z Nowego Sącza, przewodnik duchowy na szlaku.
Razem z nim w pielgrzymce uczestniczy 5 kapłanów, ks. Bogusław z Niskowej, ks. Piotr z Dąbrówki, ks. Wojciech z Iwkowej i ks. Zbigniew z Brzegu. Najwierniejsi pielgrzymi to oczywiście członkowie Stowarzyszenia św. Kingi, ale także wspólnota Galilea, pielgrzymi z Nowego Sącza, Brzeska, Lisiej Góry, Tarnowa czy Zabawy.
W pielgrzymce idą całe rodziny i wielu młodych Beata Malec-Suwara / Foto Gość Górska Pielgrzymka Szlakiem św. Kingi co roku odbywa się w ostatni weekend września. Tradycyjnie wyrusza w piątek z klasztoru sióstr klarysek w Starym Sączu, a kończy się w niedzielę w tym samym miejscu. W sobotę pielgrzymi idą zwykle najpiękniejszym szlakiem pienińskim przez Górę Zamkową i Sokolicę. W tym roku z powodu padającego deszczu to się nie udało. Pielgrzymi nie przeprawili się także przez Dunajec tratwami.
– Idziemy 28 raz i o ile pamięć mnie nie myli, to po raz trzeci nie mamy możliwości przepłynięcia Dunajca ze względu na warunki pogodowe. Padający deszcz uniemożliwił nam przejście Pienin. Bezpieczeństwo jest najważniejsze, bo św. Kindze nie byłoby miło, gdyby ktoś na pielgrzymce uległ jakiemuś wypadkowi – tłumaczy Mieczysław Witowski.
Poprzednią noc pielgrzymi spędzili w Krościenku, tę w Szczawnicy. Udaje się to dzięki mieszkańcom, który otwierają dla nich swe domy, za co pątnicy im szczerze dziękują.
Dziś, w niedzielę wyruszyli na szlak już o 6 rano, razem z zorzami i śpiewem Godzinek na ustach. To najbardziej wymagający dzień, mają do pokonania pieszo prawie 26 km, następnie autobusami dotrą przed Ołtarz Papieski w Starym Sączu, a stamtąd uroczystą procesją przejdą do starosądeckiego klasztoru klarysek.
Zapraszamy do GALERII ZDJĘĆ Z GÓRSKIEGO PIELGRZYMOWANIA.