Katecheci pielgrzymowali do sanktuarium bł. Karoliny w Zabawie.
- Błogosławiona Karolina ma w was swoich naśladowców w dziele głoszenia Dobrej Nowiny - mówił, witając pielgrzymów, ks. Zbigniew Szostak, kustosz sanktuarium.
Doroczna pielgrzymka jest stałym i obowiązkowym elementem formacji katechetów. - Może wydaje się wam, że wasze wędrowanie na ten dzień skupienia tutaj, do bł. Karoliny, nie po raz pierwszy, ma większy lub mniejszy sens, może po prostu poszukujecie tego sensu. W tej sytuacji przykład z Drogi Krzyżowej z Wał Rudy z września da wam do myślenia. Rozważania do nabożeństwa napisała Krystyna Sobczyk. 16 września postawiła kropkę przy ostatnim zdaniu, Pół godziny później usłyszała dzwonek do drzwi, w których z naręczem kwiatów stanął mąż, którego nie widziała prawie 30 lat. Zostawił ją dawno temu z 3 dzieci. W tej sprawie modliła się wiele razy w różnych miejscach, sanktuariach. Nie pomyślała, że modlitwa przyniesie owoce. Dlaczego o tym mówię? Bo może wydaje się nam, że ten przykład pomoże wam przeżyć to spotkanie, może to będzie okazja, by uczyć się cierpliwości, która jest potrzebna, dla samych siebie i dla tych, których prowadzicie. Jeżeli wytrwamy do końca przyjdzie dzień zwycięstwa - mówił ks. Szostak.
W pielgrzymce wzięło udział ok. 200 katechetów. Konferencję do zgromadzonych wygłosił ks. dr Krzysztof Bułat, wikariusz biskupi ds. formacji duchowieństwa. Eucharystii zaś przewodniczył bp Stanisław Salaterski.
Mszy św. przewodniczył i kazanie wygłosił bp Stanisław Salaterski Grzegorz Brożek /Foto Gość - Dacie radę, bo otrzymaliście Ducha Świętego, który podpowie wam, co mówić trzeba. Dacie radę, bo pełnicie misję Chrystusa, realizując jego polecenie: „Idźcie i głoście”. Czasem słowa mogą być nieporadne, a owoce tego są niesamowite. Jezus czasem dokonuje przemiany człowieka na naszej porażce. Dacie radę w tym posługiwaniu mimo przeciwności, bo stoi za wami Matka Boża, Matka Kościoła - mówił do pielgrzymów bp Stanisław Salaterski.
Kaznodzieja zwrócił także uwagę, że trzeba liczyć się z tym, że coraz częściej mogą zdarzać się trudne sytuacje. Są nimi choćby zdecydowanie intensyfikująca się tendencja do porzucania przez młodych katechezy w szkołach średnich. Młodzi motywują to czasem modą, czasem niechęcią, czasem innymi powodami.
- W takich realiach musimy podjąć to wyzwanie także my, bo to są nasi katechizowani. Na pewno trzeba mówić, że w kwestii wiary, zbawienia, moda nie jest dobrym kryterium. Trzeba też tłumaczyć rodzicom ich odpowiedzialność za przekaz wartości. Trzeba także bez wątpienia dbać o to, żebyśmy w przekaz wiary angażowali się sercem, tak, żeby młodym zależało na tym, by być na katechezie, by oni szukali możliwości spotkania się z nami, porozmawiania, a nie czuli się zmuszeni. Jeśli uda nam się taki klimat zbudować, to sądzę, że tych dezerterujących z katechezy będzie mniej - mówił.
Biskup Stanisław Salaterski zwrócił uwagę na to, by pozytywnie patrzeć na katechezę, by dostrzegać powodzenia i sukcesy. - Tych siedemnastu, którzy zgłosili się na pierwszy rok do seminarium, to są wasi uczniowie. Może gdyby nie wy, byłoby ich jeszcze mniej. Ci, którzy tworzą Szkolne Koła Caritas, to też wasi uczniowie. Ci z Ruchu Czystych Serc to są wasi uczniowie, oni nie spadli z księżyca. Podobnie jak ci z wolontariatu i innych organizacji, którzy poświęcają swój czas, służąc innym. Trzeba to widzieć, a wystrzegać się myślenia, że ta praca nie ma sensu, że nie przynosi owoców, dobrze że chociaż pieniądze, bo jest za co chleb kupić. To nie tak. Jest sens, wartość, są owoce. Tego trzeba się trzymać i o tym pamiętać - apelował biskup Stanisław Salaterski.