Siostry albertynki symbolicznym bukietem podkreśliły swoją półwieczną obecność w Grywałdzie.
W Grywałdzie 11 listopada obchodzony jest odpust ku czci św. Marcina. W tym dniu swój jubileusz obchodziły siostry albertynki, które w parafii są już od 50 lat.
- Na początku mieszkały w podarowanym im dworze w zamian za opiekę nad właścicielami, zajmowały się dziećmi w parafii, pomocą chorym. Prowadzą od wielu lat Przytulisko św. Brata Alberta, gdzie przebywa czterech księży i ponad 40 kobiet w różnym stanie zdrowia. Siostry na miarę swojego czasu udzielają się w parafii. Siostry miały też wpływ na budzenie powołań zakonnyc. Z Grywałdu pochodzą cztery siostry albertynki. Uosobieniem 50 lat obecności albertynek w Grywałdzie jest siostra Damazja, która pół wieku spędziła już w naszej parafii - mówi ks. proboszcz Józef Bania.
Siostra Damazja była obecna na Mszy św. jubileuszowej.
- Najbardziej utkwiła mi w pamięci praca z dziećmi, których nieraz pod opieką było kilkadziesiąt. I trzeba było sobie dawać radę, bo inne siostry miały swoje obowiązki. Jestem z zawodu pielęgniarką, więc zawód też się przydał, żeby pomagać ludziom chorym. We wszystkim starałam się realizować charyzmat św. Brata Alberta, czyli dobrze czynić wszystkim, być dla ludzi dobrym jak chleb - opowiada siostra jubilatka.
Posłuchaj relacji s. przełożonej
Przed Mszą św. dzieci z miejscowej szkoły opowiedziały teatralnym przedstawieniem historię św. Brata Alberta łącząc ją z przypowieścią Jezusa o siewcy.
Dziękczynnej Eucharystii przewodniczył bp Andrzej Jeż.
- Święty Marcin, biskup, patron grywałdzkiej parafii i św. Brat Albert byli jednymi z tych, którzy swoim życiem namalowali najpiękniejszy portret Jezusa. Dziś uczą nas kochać Boga i bliźnich - mówił w homilii biskup dziękując siostrom za półwieczną pracę wśród ubogich.
Posłuchaj fragmentu homilii bp. Jeża