W Grywałdzie nie ma organisty, ale słychać śpiew kolęd tak głośny, że na Pasterkę zjeżdżają się tam ludzie z okolicznych miejscowości.
Grywałdzka parafia słynie ze śpiewu kolęd i pastorałek do muzyki ludowej pienińskiej na całą okolicę, głównie za sprawą scholi parafialnej „Grywałdzkie Nucicki”. Prowadzi ją wikariusz ks. Kamil Piłat, a regionalnym przygotowaniem zespołu zajmuje się Agata Sobkowiak, instruktor tańca ludowego i członek regionalnego zespołu „Pieniny” z Krościenka.
Lubią pośpiewać miejscowi, a że w kościele nie ma organisty, robią to nieraz na głosy. W repertuarze oprócz tradycyjnych kolęd nie brak pastorałek góralskich jak „gorczańska” czy „pienińska”, do których słowa napisał artysta ludowy pochodzący z Krościenka n. Dunajcem Stanisław Czepiel. Opowiadają m.in. o tym, jak to na narodzenie Pana Jezusa ubrały się góry w bieluśkie odzienie. Stanisław Czepiel, odznaczony m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski czy Złotym Krzyżem Zasługi, jest lutnikiem, malarzem, rzeźbiarzem, kompozytorem i poetą. Z żoną prowadzi w Krościenku Galerię Sztuki Ludowej. On także jest autorem wystawianej od kilku lat w Grywałdzie podczas Bożego Narodzenia „Szopki pienińskiej”. – Jasełka są napisane gwarą, a oprócz głównego motywu narodzin Pana Jezusa nie brak w nich odwołań do lokalnej rzeczywistości. Występują, obok głównych bohaterów, takie postaci jak pasterze, turoń, Żyd, Cygan, kominiarz, zielarz, góralka, baca czy dziad – wyjaśnia Agata Sobkowiak. – Szopka nawiązuje do dawnej tradycji kolędowania. Aktorzy, głównie ministranci i parafialna schola, poprzebierani są stosownie do granych ról lub występują w strojach regionalnych – dodaje. W 2013 roku grupa kolędnicza z Grywałdu otrzymała pierwsze miejsce w Przeglądzie Grup Kolędniczych w Szczawnicy.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się