Czy mamy dziś patent na to, by młodych wychować do korzystania z mediów?
IV Synod Diecezji Tarnowskiej środki społecznego przekazu (prasa, książka, radio, telewizja, środki audiowizualne) traktuje jak dary Bożej dobroci oraz narzędzia szerzenia i umacniania Królestwa Bożego. Z nich wszystkich wyróżnia prasę i książkę, które nazywa koniecznymi i zwyczajnymi pomocami duszpasterskimi.
Jednocześnie IV Synod stawia bardzo poważne zadanie, konieczność wychowania wiernych, zwłaszcza dzieci i młodzieży, do korzystania ze środków masowej komunikacji. Troska o prawdę, dobro i piękno miała 30 lat temu jednak zdecydowanie inny odcień niż dzisiaj. Także dlatego, że inne były dostępne środki komunikacji.
Na czym warto dziś oprzeć troskę o wychowanie młodych do korzystania z mediów?
Mówi pedagog Barbara Wójcik:
- Od 33 lat pracuję w szkole, z młodzieżą i dziećmi. Ostatnich 19 lat w gimnazjum, do których chodziła, według powszechnej opinii, najtrudniejsza młodzież, czy też młodzież w najtrudniejszym okresie rozwoju. To bez wątpienia jest ogromne pole wychowawcze.
Dostęp do mediów jest dziś ogromny, także dzięki internetowi. Kiedy w 1985 zaczynałam pracę pedagoga wówczas dzieci i uczniowie nie mieli dostępu do tych zdobyczy technologii, do których mają dostęp masowy dzisiaj. Dziś trudno się obejść bez internetowych mediów, bez portali. Istotnie chodzi o to, żeby młodzi korzystali z nich umiejętnie. Bywają przypadki, że młodzi wplączą się w sieci w niepotrzebne sytuacje, ale starałam się zawsze od samego początku pobytu w szkole prowadzić z nimi spokojne rozmowy, dyskusje, organizować spotkania z ludźmi mądrymi, tak, aby pokazać właściwą perspektywę, by wychowankowie nie dali się sieci złapać w sieć.
Jako szkoła sami stymulujemy ich aktywność w internecie, zachęcając ich do współtworzenia mediów, szkolnej strony internetowej, grup dyskusyjnych. Młodzież angażuje się w multimedialne projekty dotyczące propagowania historii, tradycji, naszej kultury. Archiwizują, przetwarzają, dokumentują w internecie sieci wiele lokalnych inicjatyw. Postawienie na kreatywność, twórczość, jest chyba lepszym sposobem wychowania, niż pozostawienie młodych samym sobie jako tylko biernych konsumentów. Współtworząc komunikaty, przekaz medialny sami nabywają wiedzy o tym, jak media funkcjonują. Łatwiej wtedy pokazać gdzie jest granica między dobrem a złem, gdzie warto korzystać, a gdzie trzeba być ostrożnym. Nauczenie tego to jest miara sukcesu, bo za parę lat uczniowie pójdą w dorosłe życie i tam nikt nie będzie im stawiał zakazów, będą sami odpowiedzialni za to co czytają, oglądają, co piszą.