Ponad sto osób zaangażowanych w przygotowania i mnóstwo uczestników - zobacz Misterium Męki Pańskiej w Radłowie.
Radłowscy parafianie od trzech lat wystawiają plenerowe Misterium Męki Pańskiej, które wpisuje się w istniejącą tu wcześniej tradycję Drogi Krzyżowej ulicami Radłowa.
- Co roku wprowadzamy zmiany, poprawki, uzupełnienia powodowane doświadczeniem. Wszystko po to, żeby jeszcze bardziej ułatwić ludziom przeżycie wydarzeń wprowadzających nas w Wielki Tydzień. Już w ubiegłym roku m.in. dodaliśmy scenę wjazdu Pana Jezusa do Jerozolimy po to, żeby pokazać, jak różne były reakcje ludzi wtedy i podczas drogi krzyżowej - tłumaczy ks. Bogdan Mikołajczyk, wikariusz w Radłowie, czuwający nad przedsięwzięciem.
Pomimo, że misterium starają się przygotować niezwykle profesjonalnie - kilka scen, stacji nagłaśniających, przejmujący śpiew parafialnego chóru, dopracowana gra aktorska - nie o podziw i oklaski dla aktorów tu chodzi. Na to był czas później. W czasie misterium ludzie w milczeniu podążali za Jezusem i prowadzącą go kohortą. Słuchać było jedynie ciche komentarze: "To było straszne", "Koszmar". Nikt tak w teatrze nie reaguje.
Ludzie najpierw z ciekawością, a potem z ogromnym przejęciem oglądali następujące po sobie sceny Beata Malec-Suwara /Foto Gość Pomysł pojawił się trzy lata temu podczas wizyty kolędowej i rozmowy ks. Bogdana z jednym z parafian. Przedsięwzięcie co roku i od samego początku spotyka się ogromną życzliwością i otwartością ludzi.
- W misterium zaangażowane są osoby od szkoły podstawowej, gimnazjum, liceum, studentów, jak i osoby pracujące i starsze. Przygotowaniom towarzyszy bardzo dobra, rodzinna atmosfera, ale nie skupiamy się tylko na technicznych sprawach - mówi ks. Bogdan.
- I dzisiejsza pogoda została w naszym przekonaniu wymodlona. Dziewięć dni temu rozpoczęliśmy taką inicjatywę, prosząc esemesem osoby, które były zaangażowane w przygotowania, by jedno Zdrowaś Maryjo odmówiły o dobrą, właściwą pogodę i w naszym przekonaniu zostaliśmy przez Boga wysłuchani - dodaje.