- To nie jest ważne. Ważne jest to, że Bóg chce, byście byli wielcy - mówił do młodych w Chorzelowie i Mielcu bp Stanisław Salaterski.
W sanktuarium Matki Bożej Królowej Rodzin w Chorzelowie odbyła się uroczystość udzielenia sakramentu bierzmowania młodym z parafii w Chorzelowie, Borowej i Trześni.
Tego samego dnia dar Ducha Świętego otrzymali gimnazjaliści z parafii św. Mateusza w Mielcu, Woli Mieleckiej i Rzędzianowic. Ta uroczystość odbyła się w bazylice św. Mateusza w Mielcu.
Bp Stanisław Salaterski podkreślił w homilii, że Bóg ma wobec każdego człowieka swój plan. Pragnie, by każdy był wielki Jego świętością.
- Nie ważne, czy jesteście wysocy czy niscy, chudzi czy puszyści. Bóg chce, byście byli wielcy, tak jak św. Stanisław Kostka, patron tego roku - mówił w homilii bp Stanisław.
Przypominając biografię świętego wskazał, że Stanisław żył dla większej chwały Bożej.
- On ciągle chciał więcej. Nie wystarczała mu wizja przyszłości oparta na rodowodzie, koneksjach rodzinnych, bogactwie, władzy. Przede wszystkim pragnął żyć blisko Boga, On był fundamentem jego wielkości. Dla Boga wyrzekł się zaszczytów, władzy, pieniędzy, aby zdobyć najważniejszą cząstkę, która nie zostanie mu zabrana nawet przez śmierć.
Pragnął więcej, to znaczy chciał być dobrym synem, uczniem, zakonnikiem, świętym. Jeszcze przed odkryciem powołania do zakonu jezuitów myślał, jak by tu najlepiej służyć Polsce, kiedy wróci z Wiednia do domu. Ale Pan Bóg wybrał dla niego inną drogę, którą Stanisław poszedł z wielką odwagą.
Tak kochał Matkę Bożą, że napisał do Niej list 10 sierpnia 1586 roku, w którym prosił, by mógł odejść ze świata w uroczystość Jej wniebowzięcia. Nie wyznaczał jednak daty, a Maryja szybko jego prośbę wysłuchała. Stanisław odszedł do Domu Ojca zaledwie 5 dni po napisaniu owego listu. Bóg uchronił jego duchową wielkość przed zepsutym grzechem światem, zabrał go, by ułuda bogactwa i władzy nie przeszkodziła Stanisławowi dojść do nieba.
Błogosławieństwo bierzmowanych w mieleckiej bazylice
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość
Życiorys św. Stanisława Kostki jest dla nas wyzwaniem, kiedy tak często kurczowo trzymamy się tego świata licząc na jego pomoc w osiągnięciu szczęścia. Jednakże pełne szczęście może dać tylko Bóg. Trzeba zawsze pragnąć „więcej”, to znaczy takiego życia, które przekracza świat, śmierć i sięga wieczności. Trzeba pragnąć „ więcej”, to znaczy marzyć o duchowej wielkości i starać się przez roztropne wybory i decyzje ją zdobywać. Strzeżcie się więc pokusy rezygnacji z wielkich rzeczy, pokusy bycia małym duchowo, płaskim i powierzchownym wewnętrznie.
Takie wielkie marzenia mieli również budowniczy Niepodległej. Żyli wolną Polską, Wymodlili ją, wypracowali i dla niej oddawali swoją krew. I Polska wróciła na mapę świata dzięki ich marzeniom o wielkości.
Podobnie każda rodzina parafialna stawia sobie wielkie cele. Przede wszystkim, by była wspólnotą ludzi świętych. Chciejcie taką rodzinę tworzyć poprzez wasze zaangażowanie w życie waszych parafii - mówił do młodych biskup.