W języku łacińskim, greckim oraz w większości języków nowożytnych istnieje tylko jedno słowo na określenie zarówno soboru, jak i synodu.
W naszym cyklu wykładów o Kościele nie możemy nie poruszyć tematu soboru i synodu. W języku łacińskim, greckim oraz w większości języków nowożytnych istnieje tylko jedno słowo na określenie zarówno soboru, jak i synodu.
Tym słowem jest łacińskie concilium i greckie synodos, które posiadają tę samą etymologię co łacińskie ecclesia czy greckie ekkaleo i oznaczały wszelkiego rodzaju spotkania połączone z dyskusją. Z czasem terminy te stosowano wyłącznie do zgromadzeń religijnych. Formalne rozróżnienie tych słów pojawiło się dopiero po Soborze Watykańskim II. Język polski już kilka wieków wcześniej używał dwóch osobnych słów - „sobór” i „synod”. Terminologia ta zrodziła się w XVII wieku, czytamy o tym w Słowniku etymologicznym Aleksandra Brucknera[1].
Oba wyrażenia - „sobór” i „synod” - mogą być używane zamiennie. Różnica odnosi się zasadniczo do zasięgu i rangi tych obu wydarzeń. Sobór dotyczy całego Kościoła i wezwani są nań wszyscy biskupi świata. Synod ma znaczenie mniejsze: dotyczy jakiegoś kontynentu, kraju czy nawet tylko diecezji.