Na przełomie wieków XIX i XX z powodu biedy z ziem polskich wyjeżdżają 4 mln ludzi. Za nimi – na ich prośbę – podążają księża.
Największa fala emigracji zarobkowej przypada na lata 1890–1910. Wyjeżdżają głównie niezamożni chłopi, nieraz całymi rodzinami, a przyczyną jest po prostu bieda – przypomina historyk, ks. Krzysztof Kamieński, dyrektor Archiwum Diecezjalnego w Tarnowie. Obraz tej biedy mamy m.in. we wspomnieniach Jakuba Bojki, działacza chłopskiego, który pisał o tym, że zupa z perzu była ludziom na wsi dobrze znana, podobnie jak suszona kora i liście lipowe. Marzeniem wielu była Ameryka. „Stała się przedmiotem bezustannych gorączkowych rozmów, rozważań i pragnień, a wyjazd do niej szczęściem po prostu pojąć się nie dającym” – wspominał Wincenty Witos. Ci, dla których powodem emigracji była bieda, do Hamburga na statek szli z Galicji pieszo, byle tylko wyjechać.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.