W ciągu dwóch lat w Tarnowie pochowano 333 dzieci utraconych. Symbolicznie pewnie drugie tyle. Ale dzieją się też rzeczy - wydawałoby się - niemożliwe.
Od 2016 roku w okolicach Dnia Dziecka Utraconego (15 października) na cmentarzu w tarnowskich Mościcach odbywa się pochówek dzieci martwo urodzonych pozostawionych w tarnowskich szpitalach. W sumie w mogile zbiorczej spoczywają 333 aniołki, jak nazywają rodzice tych, których nigdy nie udało im się przytulić.
Jest to miejsce spoczynku 333 dzieci, ale też drugie tyle tu takich, które zostały pochowane symbolicznie. Na prośbę rodziców lub rodziny w grobowcu umieszczane są karteczki dzieci imiennych i bezimiennych z datą ich odejścia.
Dla rodziców to bardzo ważne miejsce. Pomogło im przeżyć żałobę. Ci, którzy nigdy swojego dziecka nie pożegnali, umieszczają tabliczki z jego imieniem na pomniku. Wciąż ich tu przybywa. Zamawiane są każdego miesiąca, wystarczy się skontaktować z Komitetem Budowy Miejsca Pamięci Dzieci Utraconych SPES (dzieciutraconetarnow.pl). Monument jest ogromny, zmieści się ich tu tysiące. Ludzie to miejsce odwiedzają, zostawiają znicze, zabawki, świeże kwiaty.
Zdarzają się też rzeczy – wydawałoby się – niemożliwe, jak pogrzeb dziecka po kilkunastu latach od jego straty. Nie symboliczny, ale autentyczny. – Moja znajoma pochowała niedawno swoje dziecko utracone 11 lat temu – mówi Joanna Sadowska z komitetu SPES. Jak to możliwe?
Otóż okazuje się, że szpital, w którym doszło do poronienia, nie tak rzadko na zlecenie lekarza wykonuje nie tylko badanie histopatologiczne płodu, ale i badania patomorfologiczne, a po tych właśnie zobowiązany jest do przechowywania szczątków dziecka w kosteczce parafinowej przez 20 lat. Mama jako pacjentka ma prawo prosić o ich wydanie celem pochowania i tak coraz częściej się dzieje. Jeszcze kilka lat temu nikt o tym nawet by nie pomyślał.
– Zachęcamy wszystkie mamy, które spotyka ten dramat, by zapoznawały się z prawami, jakie im wtedy przysługują. Z powodu niewiedzy często rezygnują z tego, co się im i ich dzieciom po prostu należy. Zdarza się, że po wielu latach rodzą się w nich wyrzuty sumienia, żyją w poczuciu zawieszenia – zauważają członkowie komitetu SPES, którzy z takimi historiami osób spotykają się niemal na co dzień.
Kontakt z członkami komitetu, którzy są w stanie odpowiedzieć na wiele pytań i wątpliwości w związku z utratą dziecka, można znaleźć na stronie dzieciutraconetarnow.pl.