Nowy numer 22/2023 Archiwum

Oręż w walce o polskość

Miejscowa bazylika jest do dziś wyrazem nie tylko wiary, ale także nieprzerwanej polskiej historii i tradycji, tożsamości i patriotyzmu.

Jest rok 1890, kiedy proboszczem w Limanowej zostaje ks. Kazimierz Łazarski. Miejscowy, drewniany kościół, jak pisze w monografii Limanowej Franciszek Bujak, jest w nie najlepszej kondycji, a autor ujmuje to, używając mało oględnego sformułowania „walący się”. Tymczasem miasto powiększa się, co sprawia, że jest też za ciasny, a pielgrzymki napływają. Wraz ze wzrostem statusu ośrodka rosną także ambicje limanowian. Budowa nowej świątyni wydaje się oczywistością.

„Aby zespolić społeczeństwo Limanowej wokół budowy i wyrwać z letargu uśpione galicyjskie miasteczko. Łazarski nadał idei wzniesienia budowli wykładnię patriotyczną, umiejętnie wykorzystując sposobność, jaką stwarzał rok 1891, kiedy to społeczeństwo polskie przygotowywało się do obchodów 100. rocznicy Konstytucji 3 Maja” – pisze Józef Wroński w książce opisującej powstanie kościoła. Obchody rocznicy wyzwoliły nastroje patriotyczne. W kronice parafii zanotowano, że społeczeństwo miasta zdecydowało, iż „budowa kościoła będzie najlepszym pomnikiem upamiętniającym to zdarzenie”. „Budowa kościoła-pomnika stawała się – wobec braku niepodległości – orężem w walce o polskość” – puentuje Wroński.

Polski styl

Po zebraniu dostatecznych środków ks. Łazarski w 1908 r. jedzie do Krakowa, szukając zdolnego architekta, któremu można by powierzyć zadanie zaprojektowania świątyni, by jej styl był godny pomnika takiej sprawy. Spotyka Jacka Malczewskiego, który skutecznie namawia Łazarskiego na publiczny konkurs. Wygrywa go Zdzisław Mączeński z Warszawy. Wznoszenie murów rozpoczęło się w 1912 roku. Kościół poświęcono w 1918 roku. W roku odzyskania niepodległości. Jest on przykładem swojskiego nurtu w architekturze sakralnej. Profesor Krzysztof Stefański, łódzki historyk sztuki specjalizujący się w architekturze, 30 lat temu pisał, że kościół limanowski w pełni realizuje „styl swojski”. „Wyniosłe, masywne dachy, podcienia nawiązujące do sobót, zwężająca się ku górze wieża wyrastają z tradycji budownictwa drewnianego. Kamienna faktura elewacji z przyporami, półkoliste prezbiterium (...) nawiązują do architektury romańskiej »przyswojonej budownictwu polskiemu«” – pisał. Wzięte z tradycji elementy polskie zostały w projekcie limanowskim umiejętnie uszlachetnione. – Współcześni historycy sztuki uważają, że pomnik-kościół limanowski był prawdziwym zwiastunem odradzającej się ojczyzny – przypomina ks. prał. Wiesław Piotrowski, obecny kustosz bazyliki.

Kapituła stulecia

W 2018 r., w roku obchodów 100-lecia niepodległości, biskup tarnowski Andrzej Jeż przy bazylice erygował – mając na względzie jej historię, jak i aktualne znaczenie i rangę w regionie – Kapitułę Kolegiacką pw. Matki Boskiej Bolesnej, do której włączył 29 tarnowskich kapłanów. – Mam głębokie przeświadczenie, że ta kapituła ma rację bytu ze względu na to szczególne miejsce i region diecezji, w którym kult Matki Bożej Bolesnej jest naprawdę bardzo mocny i wpływa na inne przejawy życia w regionie: na pobożność oczywiście, pracowitość, szeroko rozumiane obszary kultury, patriotyzm, przywiązanie do małej ojczyzny, troskę o rodziny i małżeństwa. Chcę, by to dobro duchowe, religijne, społeczne zostało podjęte w pracach kapituły – mówił bp Andrzej Jeż, powołując 9 października 2018 r. kapłanów do kapituły. Akt ten wpisuje się wyjątkowo w polską historię, łącząc się z patriotycznym aspektem powstania samego kościoła, podkreślając fakt, że polska tożsamość nierozerwalnie wiąże się z życiem religijnym.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast