W sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Pasierbcu 25 marca odbyły się diecezjalne obchody Dnia Świętości Życia.
Modlitwie w intencji wszystkich nienarodzonych dzieci, by już na tym etapie mogły odczuć, że są chciane, kochane i oczekiwane, a także w intencji matek w stanie błogosławionym, ojców oraz krewnych poczętych dzieci, przewodniczył biskup tarnowski Andrzej Jeż.
W homilii zauważył, że żyjemy w czasach, w których prawo przestaje chronić ludzkie życie, dając możliwość coraz bardziej nieskrępowanego zabijania poczętych dzieci, ludzi starszych i schorowanych. W tym względzie staje się ono coraz bardziej bezlitosne i nieludzkie.
Przywołał fakt z 22 stycznia tego roku, kiedy to w stanie Nowy Jork wprowadzono nowe prawo gwarantujące możliwość dokonania aborcji aż do ostatniego dnia trwania ciąży. Ba, pozwala zostawić dziecko bez żadnych interwencji medycznych, skazując go na śmierć z wygłodzenia czy wycieńczenia. Dodatkowym wymiarem absurdalności i grozy tej sytuacji był swego rodzaju happening, jaki towarzyszył podpisaniu tego "aktu zdrowej reprodukcji", jak nazwano dokument - uśmiechnięty gubernator w otoczeniu równie zadowolonych pań, łzy wzruszenia, oklaski.
- Również u nas w Polsce nie brakuje takich ludzi i środowisk, które chętnie wprowadziłyby takie prawo dzisiaj i teraz. W naszym kraju również toczy się zażarta walka o fundamentalne wartości jak prawo do życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Ciągle nie może się doczekać prac legislacyjnych obywatelski projekt „Zatrzymaj aborcję”, zakazujący aborcji eugenicznej. To dramat dzieci, które zabija się ze względu na ich wrodzoną chorobę lub niepełnosprawność - mówił bp Andrzej Jeż.
Pasterz Kościoła tarnowskiego zwracał uwagę także na starzejące się społeczeństwo Europy, które nie tylko nie ceni sobie życia poczętego, ale też brakuje w nim miejsca dla osób chorych i starszych. Społeczeństwo, które nie zna wartości ofiary i poświęcenia, nie jest przygotowane na taki wysiłek, wprowadza eutanazję.
- Coś się z nami dzieje. Jeśli nie widzimy kryzysu Europy, jej końca, to znaczy, że uczestniczymy w tej radosnej apokalipsie zupełnie bezrozumnie i bezczynnie - mówił biskup.
Tym, co może uratować świat przed absurdem, ku któremu dąży, jest m.in. siła modlitwy. Podjęcie duchowej adopcji dziecka poczętego pozwala ochronić jedno zagrożone życie. W diecezji tarnowskiej w uroczystość Zwiastowania Pańskiego takie zobowiązanie do codziennej modlitwy różańcowej podejmuje co roku kilkadziesiąt tysięcy osób. Nie brakowało takich także w Pasierbcu.
Deklarację podjęcia duchowej adopcji dziecka poczętego niosła w procesji z darami liczna rodzina Gośki i Sławka z Pasierbca. Gosia, oczekując przyjścia na świat każdej z pociech, przychodziła do Matki Bożej, ofiarując Jej 9 nowenn i prosząc o to, by dzieci były zdrowe. Beata Malec-Suwara /Foto GośćBiskup Andrzej Jeż dziękował wszystkim tym, którzy dzisiaj złożyli przyrzeczenia związane z duchową adopcją dziecka poczętego, a pozostałych zachęcał do podjęcia się takiego zobowiązania także w inne uroczystości maryjne w ciągu roku.
- Zwłaszcza apeluję tutaj do chorych i cierpiących, których siła wstawiennictwa jest niezwykła, by pamiętali w modlitwie także o dzieciach poczętych. To wspaniałe mieć świadomość, że dzięki naszej modlitwie urodzi się nasz brat, nasza siostra - zachęcał biskup.
Zwracał uwagę na fakt, iż w pasierbieckim sanktuarium u Matki Bożej Pocieszenia, która ukazana jest jako brzemienna z rękami złożonymi na sercu, niejedno życie zostało wyproszone, o czym zaświadczają znajdujące się tutaj księgi łask.
- Niech Maryja nas pociesza na tej drodze przytulenia każdego ludzkiego życia do naszego serca na wzór przytulenia Syna Bożego, które się dokonało w tajemnicy zwiastowania i narodzenia - mówił bp Andrzej Jeż.