W Słonej k. Zakliczyna uczczono pamięć o pochodzącym stąd błogosławionym franciszkaninie. Kiedy zginął męczeńską śmiercią, miał 33 lata.
Rodzina zawsze myślała o nim o jako wyjątkowym człowieku - mówi pani Władysława Kuzera, jego bratanica mieszkająca w Słonej.
To tu 16 czerwca przy pomniku poświęconym pamięci bł. Krystyna Gondka mieszkańcy uczcili pamięć o swoim krajanie w 20. rocznicę jego beatyfikacji. Uroczystość rozpoczęła się Mszą św., której przewodniczył o. Jacek Koman OFM, minister prowincjalny Prowincji Matki Bożej Anielskiej Zakonu Braci Mniejszych w Polsce, a koncelebrowali dwaj zakliczyńscy proboszczowie - ks. Paweł Mikulski z parafii pw. św. Idziego Opata i gwardian zakliczyńskiego konwentu o. Nataniel Marchwiany OFM z parafii pw. Matki Bożej Anielskiej.
Mszy św. przewodniczył minister prowincjalny o. Jacek Koman OFM. Beata malec-Suwara /Foto GośćPomnik bł. Krystyna stojący na stromym wzniesieniu w miejscu domu rodzinnego pochodzącego stąd męczennika postawili mieszkańcy Słonej z inicjatywy i według koncepcji lokalnego przedsiębiorcy Jacentego Dębosza w 2010 roku.
Błogosławiony przyszedł na świat 6 kwietnia 1909 roku. Jego chrzcielne imię to Wojciech. - Miał siedmioro rodzeństwa. Był trzecim z kolei dzieckiem w rodzinie i jedynym, które ukończyło szkołę podstawową w pełnym zakresie. Uczył się bardzo dobrze. Jego koleżanki szkolne wspominały, że on zawsze wszystko wiedział. W domu wspominało się, że kiedy zmarł dyrektor szkoły w Zakliczynie, do której chodził, płakał za nim, zmartwiony, kto teraz mu będzie książki pożyczał - opowiada jego bratanica.
Do zakonu zgłosił się w dniu otrzymania świadectwa ukończenia VI klasy w Państwowym Gimnazjum im. St. Żółkiewskiego we Lwowie. Po odbyciu nowicjatu w klasztorze w Wieliczce w roku 1929 złożył swoje pierwsze śluby zakonne. Do kapłaństwa przygotowywał się w Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu. Pilny i zdolny był najlepszym studentem na roku. Święcenia kapłańskie przyjął w katedrze przemyskiej 21 czerwca 1936 roku.
Droga krzyżowa o. Krystyna wraz z jego 3 innymi współbraćmi zakonnikami zaczęła się w uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej, 26 sierpnia, 1940 roku we Włocławku. Aresztowani przetrzymywani przez trzy dni w obozie przejściowym w Szczeglinie k. Poznania, zostali następnie przewiezieni do obozu koncentracyjnego w Sachsenhasen (Oranienburg), a stamtąd przetransportowani do Dachau.
Bratanica błogosławionego - pani Władysława Kuzera. Beata Malec-Suwara /Foto Gość- Ktoś pomógł babci napisać list do Hitlera z prośbą o zwolnienie go z obozu. W maju 1942 roku przyjechała do jej domu komisja weryfikacyjna. Miałam zaledwie półtora roku, ale choć to niewiarygodne, doskonale pamiętam to ogromne przerażenie, jakie zapanowało w rodzinie. Wszyscy myśleli, że Niemcy zjawili się po karabin, jaki był ukryty w sieni w skrzyniach ze zbożem. Należał do szwagra mojego taty - opowiada pani Władysława.
W podaniu napisano, że więziony syn jest jedynym żywicielem rodziny. Kiedy Niemcy spotkali na podwórku brata o. Krystyna, wściekli się niemiłosiernie. - Wszyscy struchleli ze strachu - dodaje bratanica błogosławionego.
23 lipca 1942 roku o. Krystyn Gondek zmarł w Dachau z głodu i wycieńczenia, a bezpośrednią przyczyną śmierci była krwawa biegunka. - Kiedy szedł tego dni na rewir, przeczuwał, że już nie wróci. Pożegnał się ze swoimi współwięźniami słowami: "Do zobaczenia w niebie" - opowiada pani Władysława.
Słowa te także zostały zamieszczone na pomniku w Słonej. O. Krystyn Gondek wraz z towarzyszami zakonnikami zostali beatyfikowani w gronie 108 Męczenników II Wojny Światowej przez papieża Jana Pawła II 13 czerwca 1999 roku.
Ucałowanie relikwii błogosławionego. Beata Malec-Suwara /Foto Gość- Jakie znaczenie ma ich męczeńska śmierć dla nas? - pytał zebranych przy pomniku bł. o. Krystyna Gondka 16 czerwca o. Jacek Koman OFM, przekonując, że jej odkrycie jest ciągle jeszcze przed nami. Z jej perspektywy powinniśmy patrzeć na swoje chrześcijańskie życie i powołanie do świętości, na nasze codzienne trudy i przeciwności.
- Oni swoim świadectwem, męczeństwem, ofiarą swojego życia dokonali siejby dla chrześcijan, dla przyszłości Kościoła, dla zakonu, dla św. Franciszka, a nawet dla powołań. Życie bł. Krystyna Gondka dla was również jest inspiracją, jest też inspiracją dla młodych ludzi do realizowania swojego życia w tajemnicy powołania, którego dawcą i źródłem jest sam Jezus Chrystus - przekonywał minister prowincjalny.
Złożenie kwiatów przy pomniku. Beata Malec-Suwara /Foto GośćPo Eucharystii przedstawiciele złożyli kwiaty pod pomnikiem. Wśród nich był burmistrz miasta i gminy Zakliczyn Dawid Chrobak, a także uczniowie Gimnazjum im. bł. Krystyna Gondka, które niebawem przestanie istnieć, ale jak zapewnia dyrektor placówki, sztandar szkoły nadal będzie zajmował godne miejsce.