Już w najbliższą niedzielę 7 lipca odbędzie się XVI Podhalański Festyn Misyjny. Tym razem wszyscy zagramy dla ks. Pawła Turka, misjonarza z Konga.
Festyn w Tylmanowej rozpocznie się o godz. 14 Mszą św. w kościele parafialnym. Zaraz po niej na scenie na placu kościelnym startuje festyn ze swoimi atrakcjami. Już o 15:30 zagra zespół „Marana-tha”, a o 18 zespół „Megitza”.
Cały czas będą trwać aukcje, loteria, wiele atrakcyjnych zabaw dla dzieci. Cały czas dostępna będzie kuchnia góralska. - Ofiary, jakiekolwiek zbierzemy podczas festynu jak zawsze przeznaczamy na pomoc misjom i misjonarzom. W rym roku chcemy wesprzeć ks. Pawła Turka pracującego na misji w Moungoundou Sud w Republice Konga - mówi ks. Marek Mroczek, proboszcz parafii Tylmanowa.
- Misja św. Archanioła Gabriela położona jest w górach na północy Konga. Aby dojechać do niej z najbliższego miasta, które oddalone jest o 220 lub
Dzięki wsparciu Diecezji Tarnowskiej oraz ludzi dobrej woli udało się wybudować studnię głębinową, która jest jedynym ujęciem wody pitnej w miejscowości liczącej przeszło 2000 mieszkańców. Powstał payot czyli afrykańska altana służąca jako miejsce spotkań licznych grup parafialnych, a w budowie są dom katechetyczny i plebania. Bez tych struktur materialnych misja nie mogłaby funkcjonować, bowiem w samym Moundoundou na katechezę przedsakramentalną uczęszcza prawie 100 osób zarówno dzieci jak i dorosłych. Samych ministrantów, Elizy i Yambote (obie są to dziewczęce grupy liturgiczno-taneczne) jest około 90 osób. Są też chór i schola oraz inne grupy parafialne jak odnowa w Duchu Świętym, Bractwo św. Michała Archanioła.
W najbliższych planach jest wyposażenie kościoła w brakujące a konieczne paramenty liturgiczne oraz dokończenie prac budowlanych przy domu katechetycznym i plebanii. Ale równie koniecznym jest odnowa lub budowa kaplic w wioskach dojazdowych. Bowiem na 30 wiosek pogrupowanych w 9 sektorów tylko jedna kaplica posiada kompletny dach.
- Codziennie misję odwiedzają szukający pomocy ludzie biedni, chorzy lub starzy. Są tacy dla których misjonarz jest jedyną nadzieją na pomoc. Niektórzy po prostu pytają o pracę i to zrodziło myśl dla projektu „Szansa”. W samym Moungoundou Sud nie ma szkoły średniej, dlatego bogatsi i zdolniejsi wyjeżdżają do miast, a w wiosce zostają najsłabsi. Teren misji jest terenem leśnym, toteż dobrze byłoby zorganizować kurs stolarski, wówczas młodzi mężczyźni przyuczyliby się do prac drzewnych dzięki czemu później sami dla siebie lub zarobkowo mogliby wykonywać podstawowe meble lub solidniejsze domy (które wciąż w większości są błotnymi lepiankami na bambusowej konstrukcji). Najlepsi otrzymywaliby zestaw podstawowych narzędzi (hebel, młotek, piłę, dłuto) co wielu z nich dałoby start w życiu, a zaowocowało w życiu ich rodzin. Dla dziewczyn planowany jest kurs szycia - mówi ks. Paweł Turek.
- Nzambi mpungu ku sema Beno. Czyli „Niech Bóg Was błogosławi” - dodaje misjonarz