W czwartek w dębickim kościele św. Jadwigi odbyła się adoracja wynagradzająca za lekceważenie miejsc świętych m.in. strojem.
Kiedy zrobi się ciepło, kapłani wciąż przypominają o obowiązującym w kościele wszystkich odpowiednim stroju. Jest on wyrazem naszej kultury, dobrego wychowania i szacunku wobec miejsca, w którym się znajdujemy, i Tego, z którym się tam spotykamy. Temat wraca przez całe wakacje. Krótkie spódniczki, shorty, dekolty, odsłonięte ramiona, klapki to bowiem nierzadka kreacja osób, które przyszły "uczcić" pamiątkę śmierci Pana Jezusa.
4 lipca w kościele św. Jadwigi w Dębicy odbyła się pierwszoczwartkowa wynagradzająca adoracja Najświętszego Sakramentu, w której przepraszano Jezusa za lekceważenie miejsc świętych podczas wakacji zachowaniem, strojem i słowami. Za nieoddanie czci Bogu w miejscach świętych, które odwiedzamy jako atrakcję turystyczną, za krótkie spódnice i odkryte ramiona, za nieuszanowanie ciszą tych, którzy przyszli do kościoła się pomodlić.
Jak ubrać się do kościoła? Zakliczyńscy franciszkanie na stronie internetowej parafii Matki Bożej Anielskiej sporządzili spis rzeczy, których do kościoła założyć nie wolno, nawet gorącym latem. I nieważne, że na zewnątrz jest 37 stopni Celsjusza. Nie zakładamy i już: zbyt krótkich sukienek i spódnic, shortów i dużych dekoltów, ubrań, które nie zasłaniają bielizny górnej i dolnej. Problemem mogą być nawet długie spodnie z niskim stanem. Dlaczego? Otóż, w kościele dość często się klęczy - przypominają. To wtedy osoby za nami z pewnością "uraczymy" widokiem może nawet nie tylko bielizny.
Nie eksponujemy w kościele ponadto takich części ciała jak brzuch, ramiona czy plecy. Roman Koszowski /Foto GośćNie eksponujemy w kościele ponadto takich części ciała jak brzuch, ramiona czy plecy. Nie zakładamy ubrań prześwitujących w tych miejscach ani odzieży obcisłej. Japonki i klapki też nie są obuwiem, w którym przychodzimy na Mszę św. Od kobiet, które zostały dopuszczone do czytania Pisma Świętego czy modlitwy wiernych, wymaga się, by miała na nogach rajstopy.
I panom nie przystoi do kościoła założyć krótkich spodni czy koszulek typu t-shirt. W spodniach-biodrówkach przy klęknięciu też im widać wszystko.
Jeśli komuś za dużo wydaje się tych zasad, wystarczy, że zapamięta jedną. Franciszkanie radzą, by ubierając się latem do kościoła, pomyśleć, w co ubralibyśmy się na spotkanie z królową brytyjską. Założylibyście leginsy i japonki albo t-shirt i klapki? "Potem uświadommy sobie, że wielkość, godność, chwała i majestat Chrystusa - Króla Wszechświata - są nieskończenie większe niż jakiegokolwiek ziemskiego monarchy" - dodają.