Tutejsi chłopi nawet do samego cesarza pisali w sprawie jej utworzenia. Historia tego miejsca wzbudza co najmniej podziw. Zabierzemy was tam na wakacje.
Biskup Stanisław Salaterski 7 lipca przewodniczył Mszy św. odpustowej ku czci Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Zaborowie, w czasie której miejscowa parafia świętowała 200-lecie istnienia. W uroczystości wzięli udział licznie kapłani (wielu stąd krajan), siostry zakonne (służebniczki dębickie prowadzą tutaj ochronkę dla dzieci), bracia strażacy z 4 wsi należących do parafii, orkiestra szczurowska, Pojawianki i Mali Pojawianie, zaborowscy parafianie z 5 wsi do niej należących i licznie zaproszeni na to święto goście. Taki zaproszenie także zostały wysłane do wszystkich klubów polonijnych w Stanach Zjednoczonych. Odwdzięczyli się pięknymi życzeniami.
Strażacy działają w 4 wsiach tej parafii i na szczęście częściej można ich tu zobaczyć w galowych strojach niż w odzieży ochronnej. Beata Malec-Suwara /Foto GośćW okresie zaborów, dokładnie na przełomie XVIII i XIX wieku, zaborowscy chłopi do samego cesarza austriackiego pisali w sprawie utworzenia w Zaborowie parafii już dawno im przez niego przyobiecanej. "Kościół jest nam wiele potrzebny poniewaz my iest od Kościoła Szczurowskiego Daleko y za wielkimi wodami a iak wody obleią to w kościele często nie Bywamy y wiele się okazji przytrafia ze Ludzie przez Spowiedzi umierają y małe Dzieci przez chrztu y iest nas odległych wsi 6" - motywowali.
Pierwszy kościół stanął tu w 1815 roku. Jego budowniczym był ks. Ignacy Obrębski, benedyktyn z Tyńca, wikariusz w Szczurowej, skąd organizował duszpasterstwo w Zaborowie. Obecny kościół jest trzecim z kolei. Jego mury zaczęto wznosić zaraz po wojnie, dzięki ogromnemu wsparciu Polonii amerykańskiej stąd pochodzącej. O swoich korzeniach nadal pamięta.
Do dziś budowę tego kościoła pamięta prawie 98-letni Józef Badzioch. - Zaczęliśmy od produkcji cegły. To było wielkie przedsięwzięcie, dziś dla wielu nie do pojęcia. Końmi kręciło się glinę, z niej robiono cegłę, którą następnie wypalano. Wszyscy przy tym pracowali. Ludzie ze wszystkich wsi należących do parafii dawali konie, a było ich tu wtedy bardzo dużo. Kościół budowaliśmy 3 lata - opowiada.
Józef Badzioch w tym roku w grudniu skończy 98 lat. Pamięta budowę kościoła ze szczegółami, choć to było 70 lat temu. Beata Malec-Suwara /Foto GośćPodjęte w 1948 r. dzieło budowy kościoła swój finisz miało w 1951 r., kiedy bp Jan Stepa poświęcił świątynię. To, że kościół wybudowano tu tak szybko w tak trudnych czasach, pokazuje, jaka siła była tu w ludziach zjednoczonych nie tylko wokół tego dzieła. A siłę, zapał, jedność wykrzesał tu w miejscowych z pewnością ojciec "krzestny" Zaborowa - Jędrzej Cierniak, minister w chłopskiej sukmanie, twórca teatrów ludowych oraz zespołów pieśni i tańca w Polsce. Kochał tę swoją wieś ponad wszystko i rozsławiał ją gdzie się dało. Pokazał, jak wiele ludzie są w stanie razem zrobić.
Maria Wiecha (na zdjęciu z mężem Janem) jest siostrzenicą Jędrzeja Cierniaka. Mieszkają w domu z 1892 r., ale nie w nim urodził się jej wujek. Tamten został rozebrany, uwiecznili go artyści, którzy przyjechali tu na tygodniowy plener malarski. Beata Malec-Suwara /Foto Gość- Wielu szlachetnych ludzi stąd wyszło, zrodziło się wiele powołań kapłańskich i zakonnych, świadczy to o wierze i wrażliwości na głos Boży, którym odznaczają się mieszkańcy miejscowości stanowiących waszą wspólnotę parafialną - mówił dziś do zaborowskich parafian bp Stanisław Salaterski, zwracając uwagę, że jubileusz jest okazją do dziękczynienia Panu Bogu za te wszystkie duchowe i materialne dary.
Msza św. jubileuszowa w Zaborowiu (tak się tu nadal odmienia nazwę tej miejscowości). Beata Malec-Suwara /Foto GośćPrzypominał o chrześcijańskim powołaniu do bycia uczniem i misjonarzem Jezusa Chrystusa. Dostrzegł zaangażowanie miejscowych w pomoc misjom w Afryce i na Białorusi, gdzie pracują związani z parafią kapłani, ale też prosił, by nie zapominać o misyjnym działaniu tutaj, przekazując młodemu pokoleniu poprzez wychowanie pełne piękno i prawdę nauki Jezusa Chrystusa. Apelował także o wyraźny sprzeciw wobec bluźnierstw i pogardy dla świętości i wartości ewangelicznych dostrzeganych dziś w Polsce.
- To jest nasze zadanie, jeżeli mamy być uczniami i misjonarzami, jeżeli mamy kontynuować chwalebne czyny naszych ojców, którzy do odwagi i jednoznaczności dorastali w tej świątyni - przekonywał biskup, zachęcając również do oddania się w opiekę Zaborowskiej Pani.
- Matce Boże złóżmy na serce i w ręce przeżywany jubileusz, ludzi, którzy przyczynili się modlitwą, cierpieniem, pracą, zaangażowaniem do tego, że przeżywamy go z dumą i radością. Matce powierzmy wszystkie nadzieje, które nosimy w sercu, także te związane z przyszłością najmłodszego pokolenia tu wzrastającego i tych, którzy kiedyś będą modlić się w tym kościele - dodał.
Zobaczcie też film, jaki powstał dla parafii Zaborów z okazji jubileuszu dzięki panu Józefowi Wojnickiemu:
200 lat parafii ZaborówZ kolei my już za tydzień w tarnowskim dodatku do najbliższego numeru "Gościa Niedzielnego" zabierzemy was na wakacje do Zaborowa właśnie. Na terenie tej parafii znajduje się nadwiślańskie Soplicowo, w którym stale bywali Adam Asnyk, Włodzimierz Tetmajer, Tadeusz Miciński, Stanisław Wyspiański, Lucjan Rydel, Tadeusz Boy-Żeleński czy Jacek Malczewski. Obraz wsi z ich twórczości pochodzi właśnie stąd. Z kolei zaborowscy muzykanci przed wojną występowali na deskach wielkich teatrów i ich repertuar było słychać w rozgłośniach ogólnopolskich. Tu bije serce polskich widowisk ludowych. Smaczku niech doda fakt, że początek zaborowskiej wsi jest na Końcu, a po wojnie wielbłądy tu siano z pola zwoziły.