Choć Matka Boża barwy złotego piasku jest tu czczona od ponad 300 lat, kościół pod Jej wezwaniem jest dopiero pięć lat sanktuarium.
W uroczystość Wniebowzięcia NMP 15 sierpnia mija 5 lat od ogłoszenia kościoła parafialnego w Bruśniku diecezjalnym sanktuarium maryjnym. Stosowny dekret w tej sprawie wydał bp Andrzej Jeż.
- Gdybyśmy z zewnątrz, poza perspektywą dziejów zbawienia, spojrzeli na życie Matki Bożej, nikomu nie przyszłoby do głowy, by nazwać ją królową. Żyła prosto, jak tysiące wiejskich kobiet, którą to prawdę przypomina obraz z tutejszego sanktuarium - zauważył bp Jeż w homilii.
Jedna dłoń na obrazie należy do młodej dziewczyny, druga, zniszczona, spracowana - do kobiety, która zbiera nią plony swojego trudnego, pracowitego życia.
- Maryja przypomina nam, że każdy z nas ma dojrzewać jako dobry człowiek i chrześcijanin – mówił w homilii biskup. Zwrócił uwagę, że Maryja z obrazu bruśnickiego patrzy na każdego człowieka, gdziekolwiek ten stanie w kościele sanktuaryjnym.
- Każdy może odnieść wrażenie, że jest w centrum zainteresowania Matki Bożej. Bo to jest prawda. Maryja jest matką wszystkich i matką każdego z nas. Maryja w tym sanktuarium jest ubezpieczeniem waszych losów - dodał.
Cudowny obraz Matki Bożej Bruśnickiej.Obraz Maryi otoczony jest udokumentowanym kultem od 300 lat. Świadczą o tym między innymi wota zawieszone wokół obrazu.
- O bogatym kulcie świadczą także pisemne podziękowania za opiekę w czasie ostatnich wojen, cudowne uzdrowienia, zwłaszcza z chorób kobiecych oraz liczne uzdrowienia bydła itp. Wyrazem czci Matki Bożej jest też duża liczba pieśni śpiewanych po domach i w kościele, ułożonych przez Boguchwała Ludomira Mariampolskiego i innych poetów ludowych - zauważa ks. Jan Bartoszek, autor opracowania dotyczącego historii sanktuarium.
O cudach w Bruśniku pisaliśmy w tekście Nie ma domu bez łaski.