- Ten kościół to nasza Kana Galilejska, a dzisiejsze śluby wieczyste czterech naszych sióstr to wesela. Drogie mamy naszych sióstr: radujcie się, nie smućcie. Macie najwspanialszego "zięcia" na świecie - mówił bp Jacek Kiciński z Wrocławia
Śluby wieczyste złożyły cztery służebniczki dębickie: s. Danuta Mikołajczyk, s. Katarzyna Dudko, s. Małgorzata Marcinek i s. Jadwiga Tomaszewska.
- Do dziś spędziłam 9 lat w junioracie, czyli w takim - po pierwszych ślubach - przygotowaniu do dalszego życia w zgromadzeniu. Śluby wieczyste ani nie są końcem, ani początkiem, ale dalszym ciągiem drogi za Jezusem, którą obrałam. Tyle, że dziś śluby są już na zawsze, na wieki. Czas do ślubów jest dany, żeby rozeznać, czy Bóg chce mnie mieć na tej drodze. To jest czas, by lepiej poznać siebie i otworzyć się bardziej na współpracę i łaskę powołania - mówi s. Jadwiga Tomaszewska z Dębicy.
Jak mówi pierwszą miłością, która sprawia, że wybiera się zgromadzenie zakonne jest Jezus. – Jest jednak jeszcze coś, co sprawia, że akurat chce się być tu, w tym zgromadzeniu. Ja znałam służebniczki dębickie od dawna. To, co mnie jako młodą dziewczynę do nich pociągnęło, to taka duża radość i otwartość w zgromadzeniu. Także charyzmat realizowany m.in. w pracy z dziećmi - dodaje siostra Tomaszewska.
W uroczystości, które obyły się w kościele klasztornym przy ul. Krakowskiej w Dębicy wzięło udział wiele współsióstr, rodziny profesek, a także dziewczęta, które przyjechały na uroczystość z rekolekcji organizowanych przez zgromadzenie w Krościenku. - Mam nadzieję, że wasza obecność dziś w tym miejscu, w tym wydarzeniu skłoni was do refleksji, zaowocuje przemyśleniem wyzwania, jakim jest służba Jezusowi – mówił ks. dr Andrzej Pękala, kapelan dębickich służebniczek.
- Drogie siostry macie zachować smak życia zakonnego do ostatniego dnia swojego życia. Macie przyprowadzać innych do Kościoła, towarzyszyć im i wskazywać na Jezusa. W życiu zakonnym to wszystko dokonuje się przez życie radami ewangelicznymi, które będziecie ślubować - mówili w homilii bp Jacek Kiciński.