Z pl. Katedralnego w Tarnowie wyruszyła 17 sierpnia XXXVII Piesza Pielgrzymka Tarnowska na Jasną Górę.
Msza św. na pl. Katedralnym rozpoczęła się o 6.30. Przewodniczył jej bp Andrzej Jeż. - To bardzo ważne, żebyśmy uświadomili sobie, iż wędrujemy razem w Kościele, jako wspólnota uczniów, wspólnota wierzących – podkreślił bp Andrzej Jeż w homilii, którą wygłosił w czasie Mszy św. inaugurującej pielgrzymkę. Nawiązał do hasła tegorocznego wędrowania: „Parafia wspólnotą uczniów Chrystusa”, które odnosi się do trwającego V Synodu Diecezji Tarnowskiej.
– Nasza wspólnota jest szczególnym, wymownym obrazem naszej diecezji. Łączy nas trwanie w nauce apostołów, trwanie we wspólnocie Kościoła i trwanie z Chrystusem w łamaniu chleba – mówił biskup. Zwrócił uwagę, że choć pielgrzymów na szlaku jest tak wielu, to nie są oni anonimowi. – Jesteśmy braćmi i siostrami. To bycie razem jest niezwykle istotne w byciu wspólnotą, ludzie bowiem najbardziej boją się wyobcowania, samotności, również wyobcowania w wierze – mówił kaznodzieja.
Zdaniem ks. Zbigniewa Szostaka, dyrektora pielgrzymki, ludzie mają dzisiaj problem z budowaniem relacji, tworzeniem więzi, przyjaźni. – Pielgrzymka jest propozycją zbudowania prawdziwej wspólnoty. Jeśli to się uda w ramach grupy pielgrzymkowej jako takiej personalnej parafii w drodze, to mamy nadzieję, że ludzie po powrocie do domu po pielgrzymce będą tworzyć takie wspólnoty w swoich środowiskach – tłumaczy ks. Szostak.
To oczekiwana konsekwencja, bo – jak pokazują badania wykonane parę lat temu – 80 proc. katolików identyfikuje się z parafią, ale tylko 4–5 proc. na stałe jest zaangażowanych w życie wspólnoty, a ok. 30 proc. robi to okazjonalnie. – Kiedy patrzę na was zgromadzonych na placu, widzę, ile w was bogactwa, potencjału, który warto i trzeba zaangażować w życie i rozwój Kościoła, rozwój naszych wspólnot parafialnych – mówił bp Andrzej Jeż.
Pielgrzymi chętnie przeszczepiliby pielgrzymkowy styl bycia na grunt życia codziennego. – Mamy wyjść za chwilę z placu, a ja już czuję dziecięcą radość, którą daje wspólnota. Wracam na pielgrzymi szlak po 26 latach. Wracam, bo chcę być bliżej Boga, a pielgrzymka w tym pomaga. Wracam, bo chcę się wyciszyć, bo chcę przemyśleć wiele spraw, bo chcę pokazać synowi, jakie to jest piękne przeżycie, którego mi brakowało przez wiele lat. Tu materializuje się realnie wspólnota. Idą bracia i siostry, dzielą się kromką chleba, kubkiem wody, miejscem na karimacie, jest życzliwość i dobroć. Tak powinien wyglądać świat przez 365 dni w roku – mówi Agata Śmiertka z Podola.
Przewodnicy grup otrzymali od biskupa indywidualne błogosławieństwo. Grzegorz Brożek /Foto GośćZ brzeską grupą wędruje Jacek Szuba. – Idę 11. raz. Za każdym razem niosę prywatne intencje. Mam głębokie przeświadczenie, że trzeba coś z siebie dać, trochę wysiłku, trudu, ofiary, by prosząc, mieć poczucie, że dałem coś od siebie. Poza tym pielgrzymka daje siłę, by wrócić i dawać świadectwo pokornego życia – mówi.
– Na szlaku pielgrzymim, jak Chrystus w Eucharystii, żyjemy całkiem dla innych. Na szlaku pielgrzymim zanika złość tego świata, zanika codzienny ludzki egoizm, walka, patrzenie z zazdrością czy niechęcią. Na szlaku pielgrzymim jesteśmy otwarci na siebie, jesteśmy życzliwi. Uśmiech, dobre słowo, wsparcie towarzyszą nam na co dzień. Ta pielgrzymka powinna trwać całe nasze życie. Powinniśmy w ten sposób odtwarzać Eucharystię, gdzie Chrystus daje nam całkowicie siebie – apelował w homilii bp Andrzej Jeż.
Po zakończonej Eucharystii od 8.30 grupy opuszczały plac celebry, wychodząc w 9-dniową wędrówkę.