- To najlepsze miejsce na pielgrzymce, żeby zawrzeć sakrament małżeństwa. Tu, pod okiem Matki Bożej - komentował ks. Zbigniew Szostak, dyrektor Pieszej Pielgrzymki Tarnowskiej, dwa śluby w Okulicach.
Tymczasem tego samego dnia, w czasie drugiego dnia PPT, dwa śluby także zostały zawarte między pielgrzymami z części B, którzy modlili się na Mszy św. w Zabawie. – Na pielgrzymce się poznali, na pielgrzymce odnaleźli i na pielgrzymce potwierdzają swoją miłość – objaśniał ks. Szostak śluby w Zabawie. – Dla nas właśnie Zabawa jest szczególnym miejsce, a bł. Karolina orędowniczką naszą, która prosiliśmy o umocnienie w czystości przedmałżeńskiej – przyznaje Kinga.
Anna i Krzysztof, nowożeńcy z grupy 14. Grzegorz Brożek /Foto Gość– Jest nas tu pielgrzymów dziś bardzo wielu. Bóg przekonuje nas tu, a jest wiele świadectw zostawianych przez nawiedzających to sanktuarium, że jest Bogiem żywym, nie tylko że jest z nami, ale wchodzi w relację z każdym z nas, w taką relację, w której dotyka głębi naszego serca – witał pielgrzymów na placu w Zabawie kustosz miejsca, ks. Zbigniew Szostak. Sakramentalne „tak” powiedzieli sobie Krzysztof i Anna z grupy 14 oraz Kinga i Łukasz z grupy 19. W Okulicach zaś związek małżeński zawarli Adrian i Katarzyna oraz Paweł i Małgorzata.
Krzysztof był dotąd 10 razy na pielgrzymce, a Ania 6 razy. – Poznaliśmy się tu, chodziliśmy razem, nawet miałem się oświadczać na pielgrzymce, ale to akurat się nie udało. Nie mieliśmy planu brać ślubu na pielgrzymce, jednak rok temu mieliśmy ślub w grupie, zobaczyliśmy, jak to wygląda, i po powrocie z pielgrzymki w ciągu 2 tygodni odwołaliśmy wszystkie rezerwacje tylko po to, aby wziąć ślub na pielgrzymce – opowiada Krzysztof. Ania mówi o niezwykłej atmosferze. – Mówiłam do Krzysia po przysiędze, że cieszę się, iż czynimy to na pielgrzymce. Ogromna wspólnota, tyle radości, tylu świadków – mówi Anna.
Małżonkowie w Okulicach. Grzegorz Brożek /Foto GośćObu Mszom św. przewodniczył bp Stanisław Salaterski. On też asystował przy zawieraniu sakramentu małżeństwa. Głosił również słowo Boże. W homilii przypomniał, że jesteśmy przez Boga prowadzeni. Bóg mówi do nas na różny sposób. Także przez swoje słowo. – Ghandi mówił, że chrześcijanie dostali słowo o mocy dynamitu, które może cały świat napełnić pokojem, tylko traktujemy je jak jedną z ksiąg, a nie jak słowo, wolę i zamysł Boga. Dlatego działanie przemieniające nie jest tak wielkie, jak być by mogło – mówił bp Salaterski w homilii. Słuchanie słowa Boga wymaga konsekwencji w postaci posłuszeństwa.
– Postawa wobec słowa Bożego jest także wzorem układania relacji pomiędzy nami. To znaczy – aby małżonkowie mieli dla siebie czas, umieli się słuchać, rozmawiać, wchodzić w serdeczny, pełen szacunku dialog. Słuchać, to także z troską podejść do dzieła wychowania dzieci. Słuchać nam się trzeba także we wspólnocie parafii: duszpasterze wiernych, a wierni duszpasterzy. Kiedy tego zabraknie, to bywają problemy – mówił biskup.
– Słuchanie jest trudne, ale przynosi błogosławione owoce. Pomaga zachować wrażliwość na drugiego człowieka, broni nas przed obojętnością, ubogaca nas darami, które są w drugim człowieku. Nie bójmy się słuchać tego, co mówi do nas Bóg! – zaapelował kaznodzieja.