W każdym zakątku ziemi można stanąć pod krzyżem, ale tego dnia symbolika, wierność i jedność przemówiła sercami polskiego narodu.
Zabierzcie ze sobą swoje krzyże - poprosił swoich parafian ks. proboszcz Franciszek Niemiec podczas comiesięcznego nabożeństwa fatimskiego u bł. Marii Teresy Ledóchowskiej w Muszynie, w przeddzień ogólnopolskiej inicjatywy Polska pod Krzyżem.
Tak też się stało, powędrowały z nami krzyże. I te zdjęte ze ścian domów i te pokornie skrywane w sercach, z pocieszeniem, że Bóg najbardziej doświadcza tych, których najbardziej miłuje.
W każdym zakątku ziemi można stanąć pod krzyżem, ale tego dnia symbolika, wierność i jedność przemówiła sercami polskiego narodu. Bo co to znaczy, stanąć tam, gdzie Maryja patrzyła na konanie Syna dla naszego zbawienia. Co to znaczy być godnym cierpienia, które może wybawić innych? Jaki wtedy okazuje mój krzyż i czy jestem Go godzien?
O godz. 16 mieszkańcy i goście nadpopradzkiej krainy, zwanej potoczne „Folwarkiem” wyruszyli spod kościoła parafialnego. Był krzyż, biało-czerwone flagi, a na ustach modlitwa różańcowa. Był trud i pot na skroniach. Przed samym podejściem do ołtarza na górze Malnik rozpoczęła się Droga Krzyżowa. Od stacji do stacji symbol męki i zwycięstwa nieśli ojcowie, matki, młodzież i dzieci.
Zmęczeni, ale ze szczerym pragnieniem ofiarowania tych chwil w wypowiedzianych i cichych intencjach, stanęliśmy wszyscy na szczycie, u stóp krzyża postawionego specjalnie na okazję tego niezwykłego wydarzenia ewangelizacyjnego. Ks. proboszcz F. Niemiec pytał w homilii: - Kim jestem dzisiaj pod tym krzyżem? Turystą, obserwatorem czy wiernym sprzymierzeńcem prawd, które głosi Kościół, niezależnie od tego, czy zakłamuje go współczesny świat? Nie brakło odważnych słów o prześladowaniu Kościoła, ale też o miłosierdziu dla tych, którym "nie po drodze" z myślą Boga.
Piękny, okazjonalny krzyż, na którym widnieje tablica ze słowami pochodzącymi z wiersza Karola Balińskiego "Tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem Polska jest Polską, a Polak Polakiem", to ofiara pracy p. Tomasza Małka, który wraz z p. Albertem Cisowskim byli inicjatorami pierwszej parafialnej Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. Dziękujemy im za to.