Biskup tarnowski Andrzej Jeż pobłogosławił w mościckim kościele odnowioną kaplicę wieczystej adoracji, a w niej nowe witraże.
Uroczystość odbyła się 29 października. Znamienne jest to, że właśnie bp Andrzej, kiedy był proboszczem w Mościcach, dał początek temu miejscu w 2007 roku.
- Ta kaplica powołana do życia przez księdza biskupa jest wyjątkowym miejscem w naszym kościele, jest namiotem spotkania człowieka z Chrystusem ukrytym w Przenajświętszej Hostii. Od dzisiaj kaplica wieczystej adoracji, dzięki barwnym oknom, skomponowanym ze szkła i światła, będzie zachęcać nas do skupienia i modlitewnej ciszy. Przenosić nas będzie w przestrzeń piękna, którego źródłem jest sam Bóg. Oby to piękno stało się kształtem miłości, osobliwie naszej, do Boga i drugiego człowieka - mówił obecny mościcki proboszcz ks. Jacek Nowak, witając zebranych i dziękując biskupowi za żywe zainteresowanie tym dziełem na każdym etapie jego powstawania, jak również za wsparcie duchowe i materialne.
Mościcki proboszcz ks. Jacek Nowak dziękował biskupowi za żywe zainteresowanie tym dziełem na każdym etapie jego powstawania, jak również za wsparcie duchowe i materialne. Beata Malec-Suwara /Foto GośćJak podkreślał bp Andrzej Jeż, momenty adoracji są dla nas najcenniejszymi chwilami życia. Wiara chrześcijańska wymaga coraz głębszego i coraz bardziej osobistego przyswajania sobie tego, w co się wierzy. Kiedy ustawicznie przyswajamy sobie Chrystusa, wtedy zyskujemy siły, stając się zaczynem przemiany świata wokół nas.
Biskup nawiązał również do kryzysów w Kościele, które dotykają także nas. Wynikają z tego, że oprócz prawdy i świętości w Kościele tkwi też słabość i grzech. Kościół jest zawsze wspólnotą reformującą się. Jeśli nie chce błądzić, powinien ciągle przybliżać się do Źródła naszego życia, którym jest Trójca Przenajświętsza.
- Jedynym lekiem na kryzys jest przylgnięcie do Jezusa i adorowanie Go jako naszego Pana i Zbawiciela. To jest jedyna skuteczna droga reformy Kościoła - podkreślił biskup.
- Jedynym lekiem na kryzys jest przylgnięcie do Jezusa i adorowanie Go jako naszego Pana i Zbawiciela. To jest jedyna skuteczna droga reformy Kościoła - podkreślił biskup. Beata Malec-Suwara /Foto GośćTłumaczył, że podczas adoracji Jezus jak słońce rozpromienia swoim światłem nasze serca i umysły, ogrzewa swoim ciepłem zimne obszary życia dotkniętego lodem zła i grzechu. To miejsce rodzi ludzi pięknych duchowo i świętych.
Nawiązał także do wyglądu kaplicy, która ma kształt rotundy. Przekonywał, że sprzyja on temu, by całkowicie zanurzyć się w Chrystusie, stać się ewangelicznym zaczynem i ziarnem gorczycy, które zaczyna się w nas rozrastać, a po wyjściu z tej kaplicy nasączać obecnością Chrystusa także świat wokół nas. - Tutaj jest potężna siła, która jest w stanie przemienić ten świat - wskazywał.
Fragment nowych witraży. Mariusz KasińskiW przesączonym przez witraże wielobarwnym świetle biskup dostrzegł symbol światła wiary, bogatej tradycji chrześcijańskiej i Bożej łaski. To słońce, światło wydobywa z nich całe piękno, tak jak Chrystus wydobywa piękno z naszej duszy. Po zmroku z kolei piękno witraży widoczne jest z zewnątrz kościoła, kiedy w środku pali się światło.
- To oznacza, że i my jako wspólnota Kościoła powinniśmy ukazywać piękno Kościoła na zewnątrz, światu. To bardzo ważne zwłaszcza dzisiaj, kiedy wyakcentowano tylko elementy brzydoty w świecie i w Kościele, gdzie hołubi się tę brzydotę wszędzie - mówił bp Andrzej Jeż, przypominając, że Kościół jest Kościołem świętych, męczenników, naszych rodziców, dziadków i pradziadków, którzy tworzyli jego piękno i bogactwo. - Kościół to jest piękno przede wszystkim Chrystusa, który nas umacnia swoim słowem i karmi sakramentami - dodał.
Poświęcenie odnowionej kaplicy wieczystej adoracji. Beata Malec-Suwara /Foto Gość- Gorąco życzę wam, aby wielobarwne światło przechodzące przez witraże przypominało o duchowym pięknie Kościoła i o bogatej tradycji duchowości, niech przypomina o świetle Bożej łaski. Patrząc na te witraże, przypomnijcie sobie także tak wielu świętych Kościoła i nie chodzi tylko o tych, którzy zostali wyniesieni na ołtarze, ale wszystkich, którzy żyją w łasce Bożej. To właśnie ludzie święci są największą siłą Kościoła w jego ziemskim wymiarze, w nich objawia się Boże piękno i piękno Kościoła - przypominał biskup.
- Sami starajmy się żyć święcie, a tym piękniejszy będzie nasz Kościół i tym dynamiczniej będzie się rozrastał w świecie. Niech na tej drodze prowadzi nas Najświętsza Maria Panna Królowa Polski, piękna, bez grzechu Matka Chrystusa i nasza Matka - dodał pasterz Kościoła tarnowskiego.