W trakcie zabawy odbyła się licytacja na rzecz stowarzyszenia, które pod swoimi skrzydłami ma ok. 60 podopiecznych.
Bal odbył się 16 listopada w restauracji Słoneczne Wzgórze w Rzepienniku Biskupim. Był okazją do wspólnej zabawy podopiecznych stowarzyszenia Wszystkie Dzieci Nasze Są, ich rodzin i darczyńców. To oni mogli osobiście poznać tych, którym pomagają. Ważnym momentem zabawy była licytacja, z której dochód przeznaczony jest na działalność stowarzyszenia głównie na cele statusowe, m.in. turnusy rehabilitacyjne.
W tym roku podopieczni wraz z rodzicami wzięli udział także w wakacyjnym wyjeździe nad morze, uczestniczyli w pielgrzymce krakowskiej na Jasną Górę, organizowali spartakiadę integracyjną dla dzieci i młodzieży. - Już planujemy wyjazd do Medjugorie w czerwcu na Międzynarodowe Spotkanie Osób Niepełnosprawnych. Musimy się do niego dobrze przygotować - duchowo, logistycznie, materialnie i cieleśnie - mówi Barbara Duran, prezes stowarzyszenia Wszystkie Dzieci Nasze Są.
Podkreśla rolę rodziców dzieci i ich zaangażowanie nie tylko w bal, ale wiele innych inicjatyw podejmowanych przez stowarzyszenie. Dla rodziców ważne jest wspólnie spędzony czas, wymiana doświadczeń, wzajemne wsparcie. O Basi Duran mówią, że jest ich ziemskim aniołem. W pomoc osobom niepełnosprawnym, dotkniętym kalectwem zaangażowana jest od wielu lat wspólnie z mężem.
Stowarzyszenie ma swoją siedzibę w Olszynach, ale swoim zasięgiem obejmuje całą gminę Rzepiennik Strzyżewski i sąsiadujące. Oficjalnie grupa została zarejestrowana w styczniu 2015 roku, lecz różnego rodzaju działania podejmowane były już wcześniej: współpraca z dziećmi z niepełnosprawnością, z ubogich rodzin, domu dziecka i placówek opiekuńczo-wychowawczych. Cel wciąż ten sam – pomagać bezinteresownie potrzebującym, chorym i kalekim.
Obecnie stowarzyszenie pod swoimi skrzydłami ma ok. 60 podopiecznych. - Jesteśmy jedną wielką rodziną. Czuwają nad nami anioły, opatrzność Boża. To, co robimy, to Boża zasługa i wielki dar - uważa Basia i najmniej w działalności stowarzyszenia widzi siebie, a wskazuje na źródło pociechy, siły i dobroci, jaką w całym codziennym krzyżu rodzicom dzieci niepełnosprawnych może dać Bóg.
- W stowarzyszeniu jest dużo fantastycznych rodziców, którzy mimo wielu zajęć, znoszonych trudów i krzyży, które dźwigają, mają siłę, by jeszcze innym coś od siebie dać. To oni są najlepszymi psychologami, pedagogami i terapeutami. Doświadczenie, którym się mogą dzielić nawzajem, jest bezcenne - podkreśla Basia.
Dla członków stowarzyszenia organizowane są comiesięczne spotkania w szkole w Olszynach, które rozpoczynają się Eucharystią.