Odbyła się w auli Chrystusa Króla po Mszy św. w sanktuarium św. Jakuba.
W niedzielę 15 grudnia bp Andrzej Jeż przewodniczył Mszy św. w sanktuarium św. Jakuba w Brzesku.
Nawiązując do nazwy III niedzieli Adwentu „Gaudete” podkreślił, że chrześcijanin jest człowiekiem radości.
- Jej źródłem jest czyste sumienie, które kształtowane przez całe życie, potrafi odróżnić dobro od zła, wybierać pierwsze, a odrzucać drugie. Kiedy niszczymy swoje sumienie, stajemy się niebezpieczni dla siebie i innych - mówił bp Jeż.
- Czyste sumienie i umiejętność cierpliwego czekania są fundamentem chrześcijańskiej radości - mówił bp Jeż.Fundamentem chrześcijańskiej radości jest także umiejętność cierpliwego czekania. - Zdążyliśmy się przyzwyczaić do takiego stylu życia, który polega na jak najszybszym zaspokajaniu swoich potrzeb. Trudno jest współczesnemu człowiekowi na coś cierpliwie czekać, kiedy tysiące rzeczy ma na wyciągnięcie ręki. Zauważamy jednak, że szybie zaspokajanie pragnień wcale nie daje radości, która trwa. Taką radość może dać jedynie Ktoś, kto jest nieskończonym Dobrem, niewyczerpalnym Darem - mówił biskup wskazując na Jezusa jako źródło i cel chrześcijańskiej radości.
Po Mszy św. bp Jeż uczestniczył w 26. Wigilii dla ubogich, samotnych i starszych. Organizuje je parafia św. Jakuba, Caritas parafialna, restauracja „Galicyjska”. W spotkaniu wzięli udział duchowni, przedstawiciele rządu i lokalnych władz samorządowych.
- Dla nas radością jest to, że możemy się podzielić z potrzebującymi. Innej nagrody nie potrzebujemy - mówi Kazimierz Kural, właściciel „Galicyjskiej”. - Jesteśmy przygotowani na 150 i więcej osób - mówią panie Barbara i Katarzyna, zajmujące się wydawaniem potraw.
Łamanie się opłatkiem.Pani Elżbieta, jedna z uczestniczek wigilii, mogła spróbować zupy grzybowej, pierogów z grzybami i kapustą, dorsza w panierce lub w jarzynach, kompotu z suszu, świątecznego ciasta i owoców. - Cieszę się, że mogę tu być. Mieszkam teraz sama i trudno byłoby mi przygotować taką ucztę. Kiedyś, jak żyli moi rodzice i siostra, wigilię przeżywałam w domu. Dobrze, że ktoś dostrzega osoby takie jak ja - mówi pani Elżbieta.