Z pewnością przy krzyżu obecni są Matka Jezusa, Maria Magdalena oraz uczeń, którego Jezus miłował.
Od tej godziny
Ewangelia Jana jest oczekiwaniem „tej godziny” (zob. J 2,4; 12,27; 13,1; 16,4.21.32; 17,1). Wraz z powierzeniem syna Matce i Matki synowi wszystko zostało wypełnione (J 19,28). Wszystko co się wydarzy „od tej godziny” jest już „potem”, które z tej godziny wypływa. „Godzina” krzyża stoi w centrum historii Boga i człowieka. Do tej godziny wszystko prowadzi i wszystko z niej wypływa. Godzina ta jest sercem czasu, złączeniem przeszłości i przyszłości z Tym, który jest wiecznym „teraz”. Po zakończeniu misji Syna rozpoczyna się misja tych, którzy jak On, są synami Ojca. Kontynuują oni Jego dzieło w świecie aż do Jego powrotu (J 21,22).
Niektórzy z komentatorów widzą w tej scenie J 19,26-27 akt adopcji. Wydaje się jednak, iż zdarzenie to trzeba postrzegać w kategorii objawienia: Jezus otwiera Matce oczy na nową rzeczywistość, która rodzi się przy krzyżu.
Trzeba pamiętać, iż formuła „Oto” – w języku greckim ide – oznacza „patrz”, zobacz” (por. J 1,29.36). Jezus zatem mówi do Matki, aby zobaczyła ucznia jako swego syna, równego Jemu, który uznaje go za brata. Oddane dosłownie w przekładzie Biblii Tysiąclecia „Niewiasto, oto syn Twój” można by opisowo przekazać: „Niewiasto, patrz (zobacz), to jest syn Twój” (analogicznie: „patrz, twoja Matka”)[15].
Maryja zostaje nazwana mianem niewiasty u początku działalności Jezusa i u końca, gdy stoi przy Jego krzyżu. Zapowiedziana w Kanie Galilejskiej godzina Jezusa wypełnia się w tajemnicy krzyża.
„Niewiasto” mówi Jezus także i do Samarytanki mającej siedmiu mężów i nieposiadającej teraz małżonka (J 4,21; por. 4,7.11.15.17. 19.25.27.28.39.42)[16]. Również jej – spragnionej wody żywej – Jezus zapowiada nadejście „godziny” w której czcić się będzie Ojca „w Duchu i w prawdzie” (J 4,23). Słowo „niewiasto” odnosi także Jezus do cudzołożnicy (J 8,10; por. 8,3.4.5.9), którą za nieprawą miłość Prawo nakazało kamienować. Tak wreszcie Mistrz z Nazaretu nazwie Magdalenę płaczącą i poszukującą Oblubieńca – Tego , którego tak bardzo umiłowała (J 20,15; por. 20,13). Niewiastą nade wszystko jest jednak Maryja.
Ona, która jest Izraelem. Jest niewiastą – oblubienicą, której Oblubieńcem jest Pan. Z Niej rodzi się nowy człowiek reprezentowany przez umiłowanego ucznia, pierwszy z niezliczonej rzeszy tych, którzy pójdą w jego ślady. Wypełnią się słowa zapisane przez Izajasza: „z bardzo małego stanie się tysiącem, z najmniej znaczącego – narodem potężnym. Ja, Pan, sprawię to szybko w swoim czasie” (Iz 60,22).
Matka Jezusa jest równocześnie dopełnieniem synagogi i początkiem Kościoła. Przy krzyżu „niewiasta” spotyka Oblubieńca i wreszcie staje się „matką”. Rodzi nową ludzkość, która stanowi Jedno w miłości (por. J 17,11.21-23). Izraelowi, matce, która miłuje, objawiony został w umiłowanym uczniu naród mesjański, Kościół. Jezus powierza Izraelowi Kościół, aby go rozpoznał jako obiecanego syna.
Maryja przy krzyżu jest wzorem dojrzałej wiary i miłości. Posłuszna woli Bożej znosi mężnie bóle matczyne na wzór matki siedmiu męczenników Machabejskich (2Mch 7). Jako kobieta mężna i wspaniałomyślna zostaje ustanowiona przez Jezusa na Jego miejsce jako podstawa, skała i kolumna Kościoła, aby ochraniać go przed wszelkimi niebezpieczeństwami przez wieki do końca świata. Jest Matką apostołów i wszystkich wierzących reprezentowanych przez umiłowanego ucznia[17].
Taką Matkę właśnie otrzymuje uczeń, do którego Jezus mówi: „Zobacz twoją Matkę”. Chrystus przekazuje to, co jest najbardziej Jego: ucznia Matce i Matkę uczniowi. W słowach tych Jezus powierza Kościołowi Izraela, by ten rozpoznał naród wybrany jako własną Matkę i zaczyn święty (Rz 11,16). Z krzyża rodzi się jedność między Izraelem i Kościołem, ugruntowana uznaniem pierwotnej odmienności matki/córki, która powala im istnieć. Winien nastać czas, gdy Izrael zaakceptuje Kościół jako córkę a Kościół Izraela jako matkę; kiedy różne Kościoły uznają swoją tożsamość i staną się siostrami – są bowiem córkami jednej matki. Ich jedność będzie dla świata świadectwem miłości Ojca, którą Syn przyszedł przynieść braciom (zob. J 17,23). Wtedy wszystkie rzeczy, na niebie i na ziemi, zostaną zjednoczone w Chrystusie (Ef 1,10). Bóg będzie wszystkim we wszystkich (1Kor 15,28).
Znamiennym jest, że w przekazie wydarzenia przy krzyżu można dostrzec niezwykłe przejście. Na początku Ewangelii pojawia się określenie Jego matka – matka Jezusa. Dalej Maryja jest określona krótko – matka. Jezus zobaczył Matkę. Wreszcie dokonuje się przekazanie i Maryja zostaje nazwana matką ucznia: „patrz Matka twoja”. Można powiedzieć, iż dokonało się przeniesienie. Niewiasta, która jest Matką Jezusa staje się Matką jako taką, finalnie zaś Matką ucznia.
Uczeń ten to każdy z nas. Każdy z nas jest bowiem wezwany do bycia doskonałym uczniem Chrystusa – prawdziwym i wiernym Mistrzowi, wierny, gdyż otrzymał Ducha Świętego. Otrzymał także w darze i jako zadanie Jego Matkę[18].
Uczeń „wziął (czy też przyjął) Ją”[19]. Czasownik „lambano” w języku greckim oznacza wziąć, otrzymać, przyjąć. Jak żołnierze wzięli – przyjmują szaty Jezusa (J 19,23), tak teraz uczeń umiłowany „przyjmuje” Jego Matkę. Po „przyjęciu” przez Jezusa naszego octu (J 19,30), ludzie „przyjmują Jego ciało (J 19,40), ostatecznie „przyjmą” „Jego Ducha” (J 20,22). Znamiennym jest, że koniec Ewangelii Jana zdominowany jest przenikaniem się słów „powierzyć – przyjąć”. Wydaje się, iż św. Jan odnosi się tu do miłości okazywanej i przyjmowanej, do życia Boga udzielanego wszystkim.
Ewangelista podkreśli, iż uczeń przyjął Maryję „do siebie”. Greckie wyrażenie eis ta idia oznacza własny dom lub własne rzeczy. Oznacza własność osobistą danej osoby – wszelkie posiadane dobra. Nacisk wyrażenia „eis ta idia” jest położony na „własność prywatną” – czyli na to wszystko czego właścicielem wyłącznym jest dana osoba. Z nikim nie dzieli się. Jest to wyłącznie jego własność. A zatem uczeń przyjmuje Matkę Jezusa jako swoją matkę, dom i najwyższe dobro, z którego wypływa jego egzystencja. Można także powiedzieć, iż umiłowany uczeń Jezusa zabiera Maryję także jako swoje dobro – dobro przynależące do niego w sposób wyjątkowy. Matka Jezusa staje się z woli Mistrza z Nazaretu matką umiłowanego ucznia.
W niektórych manuskryptach Wulgaty mowa jest, że uczeń przyjął Marię „in suam”, zamiast „in sua”. W duchu tej zmiany oznaczałoby to, iż uczeń przyjął Matkę nie tylko do swego domu, ale jako swoją Matkę: uważa się za Jej syna i brata Jezusa zarówno w ciele jak i w Duchu. Bowiem Słowo stało się ciałem.
Ewangelie synoptyczne stwierdzają, że prawdziwą matką i braćmi Jezusa są ci, którzy słuchają Jego słowa i je zachowują (por. Łk 8,21; Mt 12,50; Mk 3,35). W przekazie św. Jana nową rodzinę tworzą ci wszyscy, którzy na mocy bycia Jego uczniem są złączeni z Mistrzem umierającym na krzyżu. Na mocy zaś ostatniej woli Jezusa z krzyża prawnie i przez wiarę są związani z Jego Matką. Jako Jej dzieci, winniśmy przyjmować Ją do swojej własności, do wszystkiego co posiadamy. Po ustanowieniu nowej rodziny wierzących dzieło Jezusa zostało dokonane.
[1] Św. Efrem, Żale Najświętszej Maryi Panny nad cierpiącym Jezusem”, w: Ojcowie Kościoła greccy i syryjscy. Teksty o Matce Bożej, Niepokalanów 1981, s. 73-75.
[2] Zob. I. Gargano, Lectio Divina do Ewangelii Męki Pańskiej (2). Męka Pana Jezusa według Jana, Kraków 2002, s. 125-126.
[3] Zob. S. Mędala, Ewangelia według świętego Jana. Rozdziały 13-21, Częstochowa 2008, s. 235-237.
[4] Zob. P. Łabuda, Jezus jako król w Czwartej Ewangelii. „To Ty powiedziałeś, że jestem królem” (J 18,37 par), „Seminare” 24(2007), 83-94; I. de
[5] Zob. S. Mędala, Ewangelia według świętego Jana, s. 243-244.
[6] Jest to używane dawniej w języku polskim czas zaprzeszły.
[7] M. Bednarz, Duchowe macierzyństwo Maryi według IV Ewangelii w świetle współczesnej egzegezy, „Tarnowskie Studia Teologiczne” 10(1987), s. 196.
[8] Zob. L. Stachowiak, Ewangelia wg św. Jana. Wstęp – przekład z oryginału – komentarz, Poznań-Warszawa 1975, s. 374.
[9] Zob. A. Paciorek, Ewangelia umiłowanego ucznia, Lublin 2000, s. 382; A.R. Sikora, „A obok krzyża Jezusa stały…”. Świadkowie ukrzyżowania i śmierci Jezusa w J 19,25-27, w: Krzyż Twój wielbimy, red. A. Paciorek, A. Tronina, P. Łabuda, Tarnów 2011, s. 227-228.
[10] Zob. H. Langkammer, Jezusowe słowa z krzyża, s. 177.
[11] Zob. szerzej: R. De Vaux, Instytucje Starego Testamentu, Poznań 2004, s. 63-65.
[12] W pismach ojców kościoła (z wyjątkiem Orygenesa), jak również i w komentarzach kolejnych wieków, można znaleźć zasadniczo podkreślanie wymiaru moralnego – troskę syna o matkę. Zob. I. de la Potterie, Męka Jezusa Chrystusa według Ewangelii Jana, Kraków 2006, s. 124.
[13] Zob. A. Paciorek, Ewangelia umiłowanego ucznia, s. 44-45.
[14] Zob. M. Czajkowski, Uczniowie podczas męki Chrystusa, w: Męka Jezusa Chrystusa, red. F. Gryglewicz, Lublin 1986, s. 104
[15] Zob. I. de la Potterie, Męka Jezusa Chrystusa, s. 126.
[16] W Biblii Tysiąclecia często greckie słowo gyne – niewiasto, jest tłumaczone niezasadnie jako kobieta.
[17] Zob. szerzej M. Przyszychowska, J 19,25-27 w interpretacji łacińskich Ojców Kościoła, STV 43(2005), s. 55-78.
[18] Zob. M. Thurian, Maryja, Matka Pana, figura Kościoła, Warszawa 1990, s. 237.
[19] Zob. szerzej I. de la Potterie, Męka Jezusa Chrystusa, s. 137-141.