Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Nadzieja pośród klęsk

Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Nowym Sączu będzie od 13 maja otwarte! W cyklu "Miejsca święte" przypominamy historię maryjnego centrum miasta.

Jak poinformował na stronie parafii pw. Ducha Świętego w Nowym Sączu proboszcz o. Józef Polak SJ, Sanepid zezwolił na otwarcie kościoła, w którym czczony jest obraz Matki Bożej Pocieszenia.

- Otrzymaliśmy wiadomość, że wynik testu o. Zdzisława jest negatywny. Sanepid informuje, że jutro (12 maja) o północy nasza kwarantanna się zakończy, zatem już w środę, 13 maja, kościół będzie od rana otwarty. Dziękujemy za wszelkie przejawy życzliwości. Niech Matka Pocieszenia ma Was w swojej opiece - pisze do swoich parafian i czcicieli Matki Bożej o. Józef.

Obraz Matki Bożej Pocieszenia ma prawie 500 lat. Tyle już wieków współczuje i pomaga wszystkim, którzy do Niej przychodzą. Od samych początków cieszył się kultem sądeczan, bo już w 1633 roku działało tu Bractwo Paska NMP Pocieszenia.

Obrazem opiekowali się najpierw norbertanie, którzy żyli i modlili się w Nowym Sączu już od czasu króla Jagiełły. Skasowani przez cesarza Józefa II opuścili miasto, a obraz został. Zatroszczyli się o niego jezuici przybyli z Białorusi, i tak jest do dziś.

Obraz Matki Bożej towarzyszy też koncertom ewangelizacyjnym.   Obraz Matki Bożej towarzyszy też koncertom ewangelizacyjnym.
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

- Przesławny ten obraz nie jeden raz przynosił słodką pociechę wiernemu ludowi nękanemu niedolą wśród panoszących się herezji, wojsk nieprzyjacielskich gnębiących miasto i wśród ucisku innych klęsk. Opieka Świętej Bożej Rodzicielki, przedstawionej na tym obrazie, najjaśniej okazała się podczas ostatniej wojny. Albowiem i miasto Nowy Sącz i kolegium Towarzystwa Jezusowego, oddawszy się w opiekę pomocnej Matki, dzięki Jej wsparciu przetrwały szczęśliwie i bez większej szkody te najgorsze czasy - napisał w bulli koronacyjnej Jan XXIII w 1962 roku.

W sanktuarium odbywają się nabożeństwa ekumeniczne.   W sanktuarium odbywają się nabożeństwa ekumeniczne.
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Istotnie - jak podkreśla o. Marek Wojtowicz SJ - opieka Maryi najpełniej zajaśniała w czasie ostatniej wojny. Wtedy to prowincjał jezuitów Władysław Lohn przeniósł do Sącza studium filozofii z Krakowa, gdzie Niemcy aresztowali 20 braci, z których większość zginęła w Auschwitz i Dachau. Przez całą wojnę kilkudziesięciu kleryków mogło nielegalnie przygotowywać się do święceń. - Nikt nie został aresztowany ani wywieziony na przymusowe roboty do Niemiec - podaje o. Wojtowicz. Opieki Maryi w czasie wojny doznała Janina Stefaniszyn, która zabrała ze sobą obrazek MB Pocieszenia i dzięki Maryi - jak sama wyznaje w złożonym świadectwie - ocalała z piekła obozu w Ravensbruck.

O. Józef Polak mówi o o. Józefie Andraszu - kierowniku duchowym św. s. Faustyny.   O. Józef Polak mówi o o. Józefie Andraszu - kierowniku duchowym św. s. Faustyny.
O. Andrasz był związany z klasztorem jezuitów i sanktuarium Matki Bożej w Nowym Sączu.
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Z obrazem Matki Bożej Pocieszenia w Nowym Sączu i kolegium jezuitów jest związany o. Karol Antoniewicz SJ. Niewykluczone, że pod okiem Maryi powstały w Nowym Sączu jego najbardziej znane pieśni maryjne „Chwalcie łąki umajone” czy „Matko, nie opuszczaj nas”. Jezuici dbali o kult maryjny i czynią to do dziś. Kościół jest zawsze otwarty i zawsze można w nim spotkać modlących się ludzi. Obok wspólnych nabożeństw, których kulminacją jest odpust pod koniec sierpnia, kwitnie w kościele św. Ducha modlitwa szeptana w ciszy. - Obok piękna i chwały artystycznej obraz Matki Bożej Pocieszenia posiada inne, daleko większe piękno i chwałę. Tym pięknem i chwałą są łzy w ciągu wieków przed nim osuszone, serca zbolałe przed nim pocieszone, dusze słabe przed nim pokrzepione - pisał bp Jerzy Ablewicz.

Więcej o o. Antoniewiczu przeczytacie TUTAJ.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy