Nadal trwa tam także tradycja trębaczy wygrywających pieśni maryjne z wieży kościelnej.
Przez cały maj ks. Jarosław Kokoszka, wikariusz w Bobowej, codziennie publikował w mediach społecznościowych zdjęcia kapliczek położonych na terenie tej parafii. - Oczywiście, są jeszcze takie, których nie udało pokazać, bo zabrakło dni. Przy wielu z nich gromadziły się rodziny na wspólnym śpiewie majówek - mówi inicjator cyklu "Bobowskie kapliczki".
Parafianom, i nie tylko, pomysł bardzo się spodobał. Chętnie zdjęcia oglądali, lajkowali, komentowali i dziękowali. Niektórzy wyczekiwali tych znajdujących się w pobliżu ich domostw.
- Chodziło mi o przypomnienie pięknej tradycji zdobienia kapliczek w tym czasie, pokazanie ich piękna i różnorodności. Bobowa ma ich bardzo wiele. Przydrożne czy przydomowe kapliczki są murowane, drewniane, rzeźbione, malowane. Niektóre może zapomniane przez ludzi, ale ich opisanie pomogło w tym, że wiele z nich zostało wyczyszczonych i udekorowanych - dodaje ks. Kokoszka.
W czasie trwania cyklu zamieszczał także krótkie filmy pokazujące równie piękną tradycję trębaczy wygrywających pieśni maryjne z wieży kościelnej. Z komentarzy pod filmami i zdjęciami widać, że oglądane były także przez byłych parafian Bobowej, mieszkających już w innych częściach kraju. I oni dziękowali za publikację.
Jak się okazuje, dla ludzi ta tradycja jest bardzo ważna. Pochodzący z Bobowej Stefan Śliwa poświęcił bobowskim trębaczom swój wiersz. "Na wieży kościelnej /Pan Kowalski z moim Ojcem /grali pieśni Maryjne. Gdy grali /"Nie płacz już, dziecino..." /To serce /Napełniało się płaczem /I ściskało w gardle. /Dla tej pieśni /Przyjeżdżałem z Sierszy /W nocy /I czekałem na przystanku /Do rana /By jej posłuchać, /Po czym następnym pociągiem odjeżdżałem /Pełen wiary i otuchy do dalszego życia" - pisał.
Bobowskie kapliczki można zobaczyć dzięki ks. Kokoszce w naszej galerii. Zapraszamy do oglądania. Dziś na ostatnią majówkę kapłan zaprasza do kościoła parafialnego przed otoczony kultem obraz Matki Bożej Bolesnej.