Sześciu dotychczasowych aspirantów zostało w kościele parafialnym włączonych do grona ministrantów.
To ważne dla parafii wydarzenie odbyło się w niedzielę. - To uwieńczenie rocznego przygotowywania do posługi Panu Bogu. Aspiranci w tym czasie zgłębiali wiedzę na temat Mszy św. i liturgii oraz przechodzili ćwiczenia praktyczne, aby jak najpiękniej służyć naszej parafialnej wspólnocie – mówi ks. Marcin Byś, który przygotowywał ich do służby przy ołtarzu.
- Nowym ministrantom życzę wytrwałości w służbie, a rodziców proszę o mobilizację i dopingowanie chłopców w tej posłudze – mówi ks. Jerzy Bulsa, proboszcz parafii Radomyśl Wielki, który włączył aspirantów do grona ministrantów.
- Dzisiaj zaproszenie chłopców do Liturgicznej Służby Ołtarza nie jest łatwą sprawą. Kiedyś istotnie można było mówić, że chłopcy garną się do tej służby. Dziś nie jest to takie oczywiste. Być może dlatego, że służba przy ołtarzu wiąże się ze zobowiązaniem, wysiłkiem. Jest to wysiłek całych rodzin nieraz, by przypilnować, dopingować, przypomnieć o zbiórce, służeniu, by na tę zbiórkę czy Mszę św. syna przywieźć do kościoła – mówi ks. Bulsa.
Z rodzicami i ks. Marcinem Bysiem. ks. Antoni KrólDziś wielu rodziców woli nie brać sobie kolejnego kłopotu na głowę albo nie chcą dla dziecka kolejnego zobowiązania, skoro w tygodniu po lekcjach szkolnych chodzi na 3 kółka zainteresowań, i jeszcze jakieś korepetycje.
- Tym bardziej warto cenić tych, którzy starają się, którzy zachęcają swoich synów do posługi ministranta, i umieją w niej dostrzec nie tylko obowiązek, ale służbę Bogu, wspólnocie parafialnej, ale też drogę wzrastania, wychowania – dodaje ks. Jerzy Bulsa.