Mężczyźni byli zaproszeni już na majowy odpust ku czci św. Stanisława, ale obostrzenia związane z epidemią koronawirusa przeszkodziły w organizacji pielgrzymki.
Z kolei pojawienie się zakażeń w tuchowskim klasztorze i odwołanie z tego powodu odpustu na początku lipca nie pozwoliło braciom na przybycie do sanktuarium w Tuchowie. - Okazało się w końcu, że św. Maria Magdalena wyprosiła rycerzom czas na wspólną modlitwę w Szczepanowie w dniu jej święta - mówi kustosz szczepanowskiego sanktuarium ks. prał. Władysław Pasiut.
22 lipca o godz. 18 mężczyźni razem z rodzinami modlili się podczas Mszy św., której przewodniczył ks. prał. Józef Dobosz, diecezjalny kapelan Rycerzy Kolumba. Homilię podczas Eucharystii wygłosił kustosz sanktuarium w Okulicach ks. prał. Roman Majoch. - Św. Maria Magdalena jako ta, która pierwsza głosiła radość zmartwychwstania, wzywa was do odważnego dawania świadectwa wiary w waszych rodzinach, parafiach, miejscach pracy. Bądźcie wszędzie rycerzami Chrystusa - mówił do zebranych kaznodzieja.
Marceli Wiecha z Zaborowa przyjechał na pielgrzymkę razem z żoną Teresą i synem Szczepanem. Mają w sumie dziewięcioro dzieci, z których większość działa grupach parafialnych. - Chłopcy są w LSO, a dziewczynki w Dziewczęcej Służbie Maryjnej. Mąż angażuje się ponadto w grupę Rycerzy Kolumba - mówi pani Teresa.
Pan Marceli jest jednym z siedmiu zaborowskich rycerzy. - Ta liczba pozwala na stworzenie Okrągłego Stołu. Aby mogła powstać Rada, musi być 30 członków - tłumaczy zawiłości zakonnej procedury rycerz z Zaborowa. Zgłosił się do zakonu, ponieważ czuje potrzebę pomagania. - Magnesem są więzi, jakie rodzą się w grupie podobnie myślących mężczyzn, chcących się włączyć w życie parafii. Bezcenne są zaufanie i poleganie na sobie - dodaje pan Marceli.
Państwo Marceli i Teresa z synem Szczepanem z Zaborowa.Okrągły Stół w Zaborowie gromadzi się raz w miesiącu, żeby ustalać i podejmować różne działania. - Z charytatywnych robimy paczki dla potrzebujących rodzin. Zaczęliśmy zbierać złom aluminiowy na rzecz budowy centrum duszpasterskiego w Kongo Brazzaville, gdzie pracuje ks. Maciej Fleszar i ks. Karol Kuźma. Wydarzeniem było sprzątanie wieży kościoła, czego nie robiono od kilkudziesięciu lat. Co prawda skarbów nie znaleźliśmy, ale za to jest porządek - śmieje się rycerz.
Pani Teresa cieszy się, że mąż został rycerzem. – Ma to dobry wpływ na męża, bo jest jeszcze bliżej Boga i Kościoła. Małym minusem jest to, że na Mszach św. siedzi z innymi rycerzami. Do tej pory razem uczestniczyliśmy w Eucharystii – mówi żona rycerza.
Szczepan uważa, że normalnie jest mieć tatę - rycerza. - To jest ktoś, kto lubi pomagać i podnosić na duchu - mówi chłopiec. Na razie jest ministrantem, ale nie wyklucza w przyszłości pójścia w ślady taty.
Przed szczepanowskim sanktuarium.Obecnie w diecezji istnieje siedem Rad i cztery parafialne Okrągłe Stoły. - Rada liczy minimum 30 mężczyzn, a Okrągły Stół sześciu plus ksiądz jako kapelan - mówi Franciszek Florek, Delegat Rejonowy Rycerzy Kolumba w diecezji tarnowskiej.
Rady działają w Dębicy (1), w Tarnowie (3), Szczepanowie (1), Limanowej (1) i Rzepienniku Strzyżewskim (1). – Parafialne Okrągłe Stoły istnieją w par. MB Fatimskiej w Tarnowie, Zaborowie, Szczurowej i Bochni. Z uwagi na pandemię jest dyspensa od wymaganej liczby mężczyzn do utworzenia Rady. Teraz wystarczy 20 panów, żeby taka grupa mogła się zawiązać. Oczywiście wcześniej musi w danej parafii istnieć Okrągły Stół, na bazie którego powstałaby nowa Rada – tłumaczy delegat.
Wśród różnych inicjatyw charytatywnych podejmowanych przez rycerzy należy wymienić pomoc uzależnionym oraz pomoc ubogim, matkom lub ojcom samotnie wychowującym dzieci. - Szukamy również dobroczyńców, którzy chcą pomóc. Czasem nie wiedzą, komu. Staramy się w tym dzieleniu się dobrem pośredniczyć - dodaje pan Franciszek.