W wakacyjnym cyklu "Bliskie a nieznane" zapraszamy Was w tę niedzielę do kościoła w Starym Wiśniczu.
Od początku wakacji „Gość Tarnowski” odwiedza niezwykłe miejsca, z bogatą historią, będące skarbem kultury religijnej o skali co najmniej ogólnopolskiej. W niedzielę 9 sierpnia zapraszamy Czytelników do odwiedzin kościoła w Starym Wiśniczu, który w tym roku obchodzi 500-lecie istnienia.
Z zewnątrz wygląda jak twierdza, w środku zaś koronkowa delikatność sklepienia i zamiłowanie do symetrii wiele mówi o niejednoznacznej historii fundatora, którym był wielki pan Piotr IV Kmita.
- To był kościół dworski, stąd w parafii nie zachowały się kroniki mówiące o jej historii. Ponadto zaczął tracić na znaczeniu, kiedy książe Stanisław Lubomirski, nowy właściciel Wiśnicza, otrzymał w 1616 roku przywilej założenia miasta tuż pod zamkiem. Tak stał się Wiśnicz Starym w odróżnieniu od Nowego. Pańskie oczy zwróciły się bardziej na nowowiśnicką parafię, a w ciągu wieków bogato uposażona parafia w Starym Wiśniczu została bardzo uszczuplona. Kościół złupili Szwedzi, stąd niewiele pamiątek po świetności dawnych kolatorów - podkreśla ks. prał. Ryszard Kołodziej, proboszcz starowiśnicki, który od 18 lat gruntownie odnawia świątynię.
Koronkowe sklepienie świątyni.Perełki jednak są i wcale nie jest ich tak mało. Monumentalny ołtarz główny od razu przykuwa uwagę, a kiedy minie pierwsze zachłyśnięcie, wzrok wędruje ku sklepieniu z koronkowym gwiaździsto-krzyżowym rysunkiem żeber.
Obecne i renesansowe tabernakulum.Kolejnym „przykuwaczem” wzroku odwiedzających kościół jest kamienna budowla zawieszona wysoko nad posadzką w prezbiterium obok ołtarza głównego. - To renesansowe tabernakulum z czasów Piotra Kmity, o czym mówi nawet umieszczona na nim inskrypcja. Tabernakulum mające kształt antycznej świątyni, jest ewenementem na skalę europejską. Najświętszy Sakrament wkładano do środka, zamykając jedynie kute, koronkowe drzwiczki - wyjaśnia ks. proboszcz.
W powstaniu obrazu w ołtarzu głównym miał swoj znaczący udział Jan Matejko.Jak wkładano tam Najświętszy Sakrament, skoro tabernakulum jest tak wysoko? - Zapewne musiały istnieć jakieś drewniane schodki, które się nie zachowały - tłumaczy opiekun świątyni. Kamienne tabernakulum służyło jeszcze do połowy XVII wieku, później jego funkcję przejęło to w ołtarzu głównym. - I tak jest do dzisiaj, choć każdy od razu pyta, co to takiego na ścianie wisi i czemu służyło - dodaje kapłan.
Więcej dowiecie się czytając 32 numer „Gościa Tarnowskiego”.