Arcybractwo Straży Honorowej NSPJ z Dębicy-Latoszyna świętowało 10. rocznicę powstania. W parafii rozpoczęła się też peregrynacja obrazów Bożego Serca.
Dziękczynnej Mszy św. 4 września w kościele parafialnym pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa przewodniczył bp Stanisław Salaterski, delegat KEP ds. Arcybractwa Straży Honorowej NSPJ w Polsce.
W homilii przywołał wydarzenie z życia cesarza Konstantyna, który przed bitwą miał zobaczyć znak krzyża i usłyszeć słowa: „W tym znaku zwyciężysz!”.
- Dla św. Małgorzaty Marii Alacoque takim znakiem zwycięstwa było Najświętsze Serce Jezusa, które zostało jej objawione i któremu jako pierwsza, razem z innymi siostrami, zaczęła oddawać cześć i wynagradzać za grzechy. Boże Serce było również inspiracją do działania dla siostry Marii Bernaud, założycielki Straży Honorowej NSPJ. Zakładając łańcuch osób, które o każdej godzinie czuwaliby przy Sercu Jezusa, chciała odpowiadać na Bożą miłość. Serce Jezusa pozostaje znakiem zwycięstwa w duchowej walce o świętość dla członków arcybractwa w parafii w Dębicy-Latoszynie. Cieszy fakt, że grupa przez dekadę powiększyła się, że jej członkowie angażują się w życie parafii i włączają się w różne dzieła apostolskie - mówił bp Salaterski.
Po homilii poświęcił sztandar arcybractwa przy miejscowej parafii oraz trzy obrazy NSPJ, które będą odwiedzać domy w parafii. - Za dwa lata będziemy obchodzić 40. rocznicę powstania wspólnoty. Przez peregrynację chcemy, żeby nasi parafianie jeszcze bardziej pogłębili swoją miłość do Serca Jezusa i mocniej związali się ze swoją wspólnotą. Peregrynacja będzie także duchowym przygotowaniem do zbliżającej się rocznicy - mówi ks. proboszcz Piotr Grzanka.
Duszpasterz zwraca uwagę, że arcybractwo przez dziesięć lat zrobiło wiele dobrego w parafii. - Członkowie grupy codziennie modlą się za parafię, ponadto włączają się w życie religijne całej wspólnoty, prowadząc m.in. adoracje Najświętszego Sakramentu w pierwsze piątki miesiąca - dodaje kapłan. Ponadto w drugie piątki miesiąca arcybractwo modli się w nabożeństwie do św. Małgorzaty Marii Alacoque, prowadzi Drogę Krzyżową, w procesjach eucharystycznych niesie figurę NSPJ, uczestniczy w ogólnopolskich i diecezjalnych pielgrzymkach Straży.
Przekazanie obrazów NSPJ, które przez dwa lata będą peregrynować po parafii.Założycielami wspólnoty są ks. Kazimierz Fąfara, były proboszcz w dębicko-latoszyńskiej parafii, a także Alicja Lipa. - 10 lat temu założyliśmy Straż Honorową. Na początku było nas 27 sióstr i braci, a teraz jest 45. Zawsze byłam zakochana w Sercu Pana Jezusa. Kiedy pojawiły się problemy zdrowotne, obiecałam Panu Jezusowi, że jeśli mi pomoże, zrobię wszystko, żeby założyć Straż Honorową w naszej parafii. I tak się też stało. Zaczęłam szukać chętnych wśród krewnych i znajomych. Byłam zaskoczona ich odpowiedzią. Jestem pewna, że przez 10 lat wiele wyprosiliśmy, m.in. dar powołania kapłańskiego dla mojego syna, który rok po założeniu Straży wstąpił do jezuitów - wspomina pani Alicja.
Pani Małgorzata jest w arcybractwie dopiero od dwóch lat. - Włączyliśmy się w to dzieło razem z mężem. Bardzo mi się spodobała idea arcybractwa, ponadto byłam na dwóch pielgrzymkach ogólnopolskich w Częstochowie i to jeszcze bardziej zachęciło mnie do wstąpienia w szeregi osób czuwających przy Sercu Jezusa. Dwa lata temu zginął nam tragicznie syn, miał 22 lata. Dzięki temu, że włączyliśmy się w arcybractwo, jeszcze bardziej zbliżyliśmy się do Boga, jeszcze bardziej zaangażowaliśmy się w życie Kościoła. Trwanie przy Sercu Jezusa jest piękne i daje siłę. Możemy oddawać Panu Jezusowi każdą naszą myśl niespokojną, każde zwątpienie. Czuwać przy Sercu Jezusa może każdy, starszy i dziecko, a nawet całe rodziny - mówi pani Małgorzata.
Członkiem arcybractwa jest także pan Marek. - Mam za sobą bogate życie, bo udało się zrobić na studiach cztery fakultety, pracować, a nawet dyrektorować. Teraz jestem na emeryturze i mogę dać więcej czasu na modlitwę w ramach Straży Honorowej. Myślę, że każdy może robić to, co ja. Czuwanie przy Sercu Pana Jezusa zmienia człowieka i promieniuje na innych. Jest i modlitwą, i apostolstwem w jednym - podkreśla pan Marek.