Z centrum Grybowa pod kaplicę na Podchełmiu jest niespełna 5 kilometrów. Kaplicę ufundowali pochodzący stąd księża Ignacy i Bernardyn Dziedziakowie. Obok stanęła plebania. Zarówno kaplica, jak i plebania były miejscem spotkań partyzantów w czasie II wojny światowej, którzy schodzili tu z lasów na Chełmie. Do kaplicy przychodzili na Msze św., które odprawiał ks. Ignacy. - W kościele także przechowywane było archiwum oddziału Franciszka Paszka ps. Kmicic. Tu także trzymano bieliznę, którą miejscowi przygotowywali dla leśnych. Co ciekawe, rewizje tu były, ale Niemcy niczego nie znaleźli - opowiadał „Gościowi Tarnowskiemu” Grzegorz Sołtys, opiekun kaplicy.

W domu stojącym obok, plebanii, tzw. Dziedziakówce, odbywało się tajne nauczanie. Tu maturę zdawał Józef Gucwa, „Szumny”, późniejszy biskup pomocniczy w Tarnowie, a w czasie wojny - partyzant.

Koło kaplicy w 1984 r. stanął pomnik Bohaterów Ziemi Grybowskiej. Pod orłem na tablicy możemy przeczytać: „Bohaterom Ziemi Grybowskiej (1939-1945), żołnierzom Września, pomordowanym w więzieniach, miejscach straceń i obozach, kurierom, partyzantom AK i Bch, żołnierzom wojska polskiego poległym w kraju i na obczyźnie, rodacy”.

Pomnik przez lata, stojąc na uboczu, zniszczał. Za jego renowację wzięli się członkowie „Sokoła” w Grybowie i Stowarzyszenia „Odra-Niemen”. Efekty dotychczasowej pracy umieścili w mediach społecznościowych. - Do zrobienia zostało jeszcze kilka rzeczy, ale z różnych przyczyn prace skończymy na wiosnę. Dziękujemy druhom „Sokoła” grybowskiego, członkom Stowarzyszenia „Odra-Niemen” za pracę przy pomniku oraz mieszkańcom Grybowa i okolic zaangażowanych w prace przy pomniku - mówi Tomasz Matuła z grybowskiego „Sokoła”.

  Pomnik przez renowacją. Zwracają uwagę przede wszystkim luźne płyty przykrywające powierzchnię pomnika. Grzegorz Brożek /Foto Gość

- Pomnik dzięki niezłomnej woli mieszkańców i zaangażowanych w jego odnowienie osób dostaje drugie i - mamy nadzieję - długie życie - dodaje T.Matuła. Tym samym dłuższa staje się pamięć o bohaterach tej ziemi.