Idę do kościoła, aby we Mszy św. spotkać się z Jezusem Chrystusem. Przychodzę zwykle trochę wcześniej, pozdrawiam Jezusa obecnego w tabernakulum, siadam w ławce, zamykam oczy i uświadamiam sobie to, co przyniosłem na to spotkanie w mojej głowie i w moim sercu. Nazywam to po imieniu: moje radości, moje niepokoje, moją pracę, moje plany; chcę to wszystko oddać Jezusowi.
Kapłan robi znak krzyża i pozdrawia wiernych. Wiem, że tu jest Pan, czekam na to wyjątkowe spotkanie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.