Opowiadał o nich dr Robert Kowalski, który je zinwentaryzował.
Zafascynowany tradycją miejsca zabrał parafian w podróż odkrywania lokalnej historii, tej zdaje się ludziom najbliższej, silnie związanej z ich życiem, troskami i radościami. 16 grudnia historyk dr Robert Kowalski przedstawił w miejscowym kościele wyniki projektu edukacyjnego i naukowego pt. "Kaplice, kapliczki i krzyże przydrożne w krajobrazie kulturowym parafii pw. Wszystkich Świętych w Łososinie Górnej", realizowanego w ramach stypendium z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jak zaznaczył, celem projektu było także przywrócenie społecznej pamięci o tych miejscach i ludziach, którzy je fundowali i tworzyli.
Spotkanie z historykiem dr. Robertem Kowalskim odbyło się w łososińskim kościele 16 grudnia. Beata Malec-Suwara /Foto GośćBadany przez historyka obszar objął kilka miejscowości historycznie należących do parafii w Łososinie Górnej, a więc obok niej, była to także Bałażówka, Kisielówka, Laskowa, Makowica, Młynne, Pasierbiec, Piekiełko i Walowa Góra. Na tym terenie odkrył ok. 200 kaplic, kapliczek i krzyży przydrożnych. Każdy z tych obiektów ma swoją historię, wyjątkową i niepowtarzalną.
Badania terenowe, wywiady, relacje, kwerenda dokumentów m.in. Archiwum Diecezjalnego w Tarnowie, publikacji, artykułów, a także współczesnych i archiwalnych map zaowocowały inwentaryzacją każdej z nich, zebraniem szczegółowych informacji, dotyczących m.in. lokalizacji GPS każdego obiektu, daty i okoliczności ich powstania, wymiarów, budulca, fundatorów wraz z ich dokumentacją fotograficzną.
Najwięcej jest w nich przedstawień Chrystusa Frasobliwego i Piety Limanowskiej. Rzeźby mają od kilkudziesięciu do kilkuset centymetrów. Kapliczki wiszą na drzewach, domach, stoją na słupach. Mają kształt szafek lub domków. Niektóre z nich, choć wyglądają jakby miały góra 20 lat, posiadają o wiele starszą i niezwykle ciekawą historię. Inne zmieniały swoją lokalizację.
Św. Izydor w stroju limanowskim z łososińskiego kościoła zdaje się przypominać o tym, że miejsce raz Bogu poświęcone uświęconym się staje na zawsze. Beata Malec-Suwara /Foto GośćKapliczki są wyrazem wiary, ale kryją też w sobie niejednokrotnie artystyczne perełki w postaci rzeźb ludowych wykonanych przez lokalnych twórców. Jednym z takich artystów przywołanym przez historyka jest zmarły kilka lat temu Stanisław Sułkowski z Koszar. Autor wielu rzeźb, jak też samych kapliczek, pięknie zdobionych, rzeźbionych, neobarokowych, drewnianych i metalowych. - Niezwykły talent, prace nad jego postacią będą jeszcze trwały - zapowiada dr Robert Kowalski.
Historyk przypomniał ponadto o istnieniu w Łososinie Górnej, właściwie kilkaset metrów od kościoła, cmentarza cholerycznego z przełomu 1847/1948 roku. W latach tych pochowano tam ponad 1000 osób z ówczesnej łososińskiej parafii, do której należała także Laskowa, Pasierbiec i Młynne. Pandemia cholery zabierała całe rodziny. - Dziś nie ma po nim śladu, a samo miejsce jest zarośnięte. Mieszkańcy uratowali ten teren przed zabudową, ale powinniśmy także odpowiednio zadbać o to miejsce spoczynku naszych przodków - zauważył.
W projekt zaangażowani byli również uczniowie miejscowej szkoły, którzy stworzyli prace plastyczne inspirowane kapliczkami. Ich wirtualna prezentacja również odbyła się podczas wczorajszego wykładu. Dr Robert Kowalski autorom prac wręczył dyplomy i słodkie nagrody. Ponadto młodzież urozmaiciła wieczór wykonaniem pieśni i recytacją wierszy.
- Mam nadzieję, że to wydarzenie zainspiruje nas do jeszcze głębszego odkrywania bogatej historii naszej parafii, która za pięć lat będzie świętować 700-lecie istnienia - mówił proboszcz Łososiny Górnej ks. dr Kazimierz Fąfara. Beata Malec-Suwara /Foto GośćZa spotkanie dziękował wszystkim proboszcz Łososiny Górnej ks. dr Kazimierz Fąfara. - Mam nadzieję, że ono zainspiruje nas do jeszcze głębszego odkrywania bogatej historii naszej parafii, która za pięć lat będzie świętować 700-lecie istnienia. To też dzieło opatrzności Bożej, że w ostatnim czasie powstało wiele opracowań jej dotyczących, które m.in. są wynikiem prac konserwatorskich prowadzonych w naszym kościele - mówił, wyliczając łososińskie perełki, w wśród nich 500-letni dzwon, który jest równolatkiem dzwonu Zygmunta, czy też pochodzącą z 1530 roku kamienną chrzcielnicę.
Wszystkim zainteresowanym polecamy profil facebookowy prowadzony przez dr. Roberta Kowalskiego - Łososińskie kapliczki.