W roku 200-lecia Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie przygotowaliśmy cykl szkiców, przybliżających historię tego miejsca.
Bonum est diffusivum sui, czyli "Prawem dobra jest rozlewność". Tymi słowami abp Jerzy Ablewicz, pasterz diecezji tarnowskiej w latach 1962-1990, rozpoczął słowo, które otwierało "Księgę Pamiątkową" wydaną z okazji jubileuszu 150-lecia Seminarium Duchownego w Tarnowie 1821-1971. Nieco dalej arcybiskup Jerzy kontynuował: "Przykładem rozlewności dobra są dzieje naszego Seminarium".
Po 50 latach od tamtego jubileuszu słowa jednego z najwybitniejszych tarnowskich biskupów wracają z nową mocą. W roku, w którym przypada 200 lat od powstania Seminarium Duchownego w Tarnowie, mamy okazję uświadomić sobie, że seminarium tarnowskie, chociaż na co dzień niedostępne i owiane pewną aurą tajemniczości, szczególnie dla ludzi świeckich, jest prawdziwym domem, z którego na całą naszą diecezję, a nawet i świat płynie dobro. Tym dobrem jest sam Bóg, który poprzez posługę niezliczonej rzeszy kapłanów udzielał swojej łaski wiernym żyjącym na przestrzeni wieków.
Historia naszego seminarium to przede wszystkim konkretni ludzie. Biskupi, księża profesorowie, prefekci, ojcowie duchowni, klerycy, siostry zakonne, osoby świeckie - każdy, kto współtworzył to wyjątkowe miejsce. Dziś trudno sobie wyobrazić, że seminarium tarnowskiego mogłoby nie być, a jednak początki naszej diecezji pokazują, że 200 lat temu nie wszystko było takie oczywiste.
W 1772 r. miał miejsce pierwszy rozbiór Polski, w którego wyniku powstała diecezja tarnowska. Do zaboru austriackiego włączono wówczas m.in. część diecezji krakowskiej na wschód od Wisły. Od tamtego momentu teren ten nazywano Cisvistulaną. Na jej obszarze znajdowało się 400 kościołów parafialnych. Warto nadmienić, że przed I rozbiorem diecezja krakowska posiadała ok. 1010 kościołów parafialnych, nie licząc klasztorów i kościołów filialnych. W stolicy diecezji działały 3 seminaria duchowne: Kraków-Zamek, na Stradomiu oraz przy Uniwersytecie Jagiellońskim. Poza Krakowem seminaria działały również w Lublinie, Sandomierzu i Kielcach.
Władza austriacka chciała jak najszybciej utworzyć nową diecezję, a tym samym wyłączyć Cisvistulanę spod zwierzchności biskupów krakowskich. Ze strony polskiej nie było na to zgody. Rozpoczął się długi okres pertraktacji, w których obok biskupa krakowskiego Sołtyka brał udział także prymas Poniatowski. W tym czasie pojawił się problem natury duszpasterskiej. Wielu kapłanów uciekało do Polski, a południowa część diecezji oderwana od Krakowa nie posiadała żadnej szkoły teologicznej. Z roku na rok spadała liczba duszpasterzy, zaś nowych nie przybywało. Bardzo szybko wytworzyły się poważne braki personalne.
Florian Amand Janowski, pierwszy biskup tarnowski. reprod. Grzegorz Brożek /Foto Gość20 września 1783 r. cesarz Austrii i apostolski król Węgier Józef II wydał dekret, na którego mocy utworzył bez zgody Stolicy Apostolskiej diecezję tarnowską oraz mianował biskupem ks. Jana Duvalla, oficjała generalnego w Tarnowie. Posunięcie to było typowe dla stylu polityki cesarza, którą określa się mianem józefinizmu. Ksiądz Duvall zmarł, zanim Rzym uznał kanoniczność diecezji. Decyzją cesarza z 24 grudnia 1785 r. nowym biskupem tarnowskim został opat tyniecki ks. Florian Amand Janowski. Nie była to postać przypadkowa, reprezentował bowiem władze austriackie w Warszawie w trakcie rokowań w sprawie uznania kanoniczności diecezji tarnowskiej.
Józef II postawił na swoim. Miał nową diecezję niezwiązaną jurysdykcyjnie z Krakowem oraz biskupa, który mu podlegał. Jednak nadal trwały pertraktacje między Wiedniem, Rzymem a Warszawą nad utworzeniem nowej diecezji. Kres tych dyskusji i licytacji przyniosła bulla papieża Piusa VI "In suprema beati Petri cathedra" z 13 marca 1786 r., na mocy której erygowano diecezję tarnowską. Kilka miesięcy później, 3 kwietnia, papież mianował ks. Janowskiego biskupem w Tarnowie.
Potrzeba było 14 lat, aby diecezja mogła zacząć żyć. Zabiegi polityczne zmierzały do uzależnienia jej od władz państwowych. Powstanie diecezji w myśl postanowień Soboru Trydenckiego wiązało się z utworzeniem seminarium duchownego. Jednak w tym przypadku trudno doszukiwać się inicjatyw, które u podstaw istnienia diecezji zmierzałyby do powstania seminarium wolnego od państwowych wpływów. Nowa diecezja była pod względem materialnym całkowicie zależna od funduszu religijnego, którym oczywiście zarządzała administracja państwowa. Nawet papieska bulla nie wspominała o potrzebie utworzenia seminarium.
Naprzeciw potrzebom kadrowym kleru wyszedł oczywiście cesarz Józef II, który powołał do istnienia seminaria generalne. O skutkach tej decyzji oraz dążeniu bp. Janowskiego do posiadania diecezjalnego seminarium dowiemy się w następnym odcinku naszej wędrówki po kartach ciekawej i niełatwej historii tarnowskiego seminarium. Dzisiejszy wpis jest zaproszeniem do śledzenia razem z "Gościem Tarnowskim" początków historii, która trwa już 200 lat.
Bibliografia
Ks. R. Banach, Początki Seminarium Duchownego w Tarnowie, maszynopis, Lublin 1971 r.; Ks. R. Banach Seminarium Duchowne w Tarnowie 1838-1921, maszynopis, Lublin 1985 r.; Ks. B. Kumor, Diecezja tarnowska. Dzieje ustroju i organizacji 1786-1985, Kraków 1985 r.; Ks. B. Kumor, Dzieje polityczno-geograficzne diecezji tarnowskiej, Lublin 1958 r.; Ks. B. Kumor, Seminarium Duchowne w Tarnowie 1838-1958, w Currenda, rok 109, Tarnów 1959 r., s. 262-263.; Ks. A. Nowak, Słownik biograficzny kapłanów diecezji tarnowskiej 1786-1985, tom I. Biskupi i kanonicy, Tarnów 1999 r.