W Jodłowej do wspólnoty Dziewczęcej Służby Maryjnej dołączyło kolejnych 7 dziewcząt.
Wspólnota DSM w parafii cały czas się rozwija. Poza kościołem parafialnym grupy istnieją także przy kościołach dojazdowch. - Przy kaplicy w Dębowej jest 19 deesemek, w Wisowej 11. W Jodłowej teraz także jest 19 maryjek. Mimo to raczej postrzegamy, że przechodzimy kryzys, bo coraz trudniej zachęcić, zaprosić dziewczęta do tej służby. Wielką pozytywną rolę w tym spełniają starsze koleżanki, które młodszym mogą pokazać tę grupę, jej ideały, jej życie - mówi ks. Jan Maciuszek, wikariusz z Jodłowej, opiekun DSM.
Siedem nowo przyjętych dziewcząt do DSM w Jodłowej jest w różnym wieku. Co ciekawe, nie ma dziewczynek z klasy 4, a zatem tych bezpośrednio po pierwszej Komunii Świętej. Są raczej z klas piątych i szóstych. Za nimi już długa droga, bo do przyjęcia przygotowywały się cały rok.
Alicja Gnat i Ola Stojak, przewodniczki z Jodłowej. Grzegorz Brożek /Foto GośćAlicja Gnat jest przewodniczką DSM w Jodłowej. - To, że dziś przyjmujemy starsze dziewczynki, to niczemu nie przeszkadza. Choć jest pewne zaskoczenie, gdyż zazwyczaj przez to, że na naszych spotkaniach jest trochę też zabaw, elementu rozrywkowego, to jednak wydawało się, że młodsze dziewczynki łatwiej zachęcić. Jak widać nie ma reguły. Deesemką jest się całe życie. Można przyjść na dowolnym etapie. Początki bywają trudne, bo trzeba wejść we wspólnotę, poczuć się w niej dobrze, ale taka adaptacja owocuje także tym, że potem łatwiej przyjąć ideały DSM, a te ideały czyli 5 Zadań Dziecka Maryi kształtują potem całe życie - mówi Alicja.
Jako Dziewczęca Służba Maryjna starają się być obecne w życiu parafii, angażować się. - Jednym z naszych głównych zadań jest przygotowanie i uczestnictwo w liturgii w dniu Bractwa Dzieciątka Jezus. Śpiewamy wtedy „Drogę Betlejemską”. W każdą drugą środę miesiąca mamy spotkania modlitewne, zbiórki co tydzień i jesteśmy też na innych wydarzeniach, które dzieją się w parafii - mówi Ola Stojak, przewodniczka DSM.