Kiedy my zajmujemy się Panem Bogiem, wtedy nie myślimy o sobie. Uwielbienie uwalnia nas od nas samych, naszych problemów.
W kościele parafialnym w Łękawicy koło Tarnowa 5 marca, w pierwszy piątek miesiąca, odbył się VI Wieczór Uwielbienia. Tym razem poprowadził go bp Artur Ważny.
- Nasze wieczory uwielbienia to po prostu adoracja Najświętszego Sakramentu. Skupiamy się na Chrystusie Eucharystycznym, czuwamy, śpiewamy, modlimy się. Całość trwa godzinę. Zaczęliśmy pół roku temu, ale ta prosta inicjatywa ta znalazła ogromnie pozytywny oddźwięk w parafii – mówi ks. Jakub Piekielny, wikariusz w Łękawicy.
Pomysł miał ruszyć w okolicach Wielkanocy rok temu, ale pandemia i ograniczenia wyhamowały inicjatywę. We wrześniu 2020 organizatorzy zdecydowali, że nie ma ma na co czekać. Powstał zespół Trisagion, którego nazwa oddaje sens wieczorów, w których posługuje. - To jest po prostu chwała Trójcy Przenajświętszej. To cel, to zadanie. Nie chcemy organizować wielkich koncertów, zapraszać zespoły muzyczne, ale chcemy robić to swoimi siłami. To pokazuje drogę chrześcijanina. Każdy na swoją miarę, swoimi talentami, tym, co ma, może na co dzień uwielbiać Boga swoim życiem - dodaje ks. Jakub.
Zespół "Trisagion". Grzegorz Brożek /Foto GośćZmieniają się prowadzący. Zaczynał ks. Artur Mularz, potem byli świeccy: Aleksandra Małochleb, Alicja Miszkurka, był też ks. Marcin Baran.
- Świeccy pojawiają się jako prowadzący, bo to ma głęboki sens, To uczy nas wszystkich, że każdy z nas jest do tego powołany, że uwielbienie, prowadzenie modlitwy nie jest zarezerwowane dla kapłanów. Może i powinien to robić każdy. To jest też zaproszenie do aktywności w Kościele - tłumaczy Edyta Żebrowska z zespołu Trisagion.
Zespół i grupa, która przygotowuje wieczory, to osobna historia. - Ciekawe jest może to, że jesteśmy ludźmi w bardzo różnym wieku. Najmłodszych od najstarszych dzieli ponad 20 lat. Łączy nas chęć robienia czegoś w i dla parafialnej wspólnoty, chęć realizacji talentów - objaśnia Wiktoria Kawik, najmłodsza w zespole.