Z ks. Romanem Stafinem odkrywamy i próbujemy lepiej zrozumieć kolejne części Mszy św.
Po odczytaniu Ewangelii kapłan głosi słowo Boże, które potocznie nazywa się kazaniem. To określenie nie odpowiada w pełni prawdzie.
W czasie Mszy świętej kapłan głosi bowiem najczęściej homilię, czyli wyjaśnia czytania biblijne i odnosi je do naszego życia. Przedmiotem rozważań w czasie homilii może być także liturgia Mszy świętej, tak jak to dzisiaj ma miejsce, lub tajemnice danego święta lub uroczystości. Natomiast kazania są głoszone na określony temat, na przykład o wierze, o modlitwie, o życiu małżeńskim, o wychowaniu dzieci itp.; są one głoszone najczęściej w czasie rekolekcji czy też podczas różnych nabożeństw.
Jak wyglądało w historii głoszenie słowa Bożego? W czasie nabożeństw żydowskich, odprawianych w synagogach, wyjaśniano przeczytane teksty biblijne. Sam Jezus to czynił w Nazarecie po odczytaniu tekstu z proroka Izajasza (por. Łk 4,16nn.). Jezus wyjaśniał Pisma uczniom idącym do Emaus. Apostołowie głosili słowo Boże podczas podróży misyjnych. Justyn (II w.) podaje w Apologii, że w czasie Mszy świętej, po czytaniach, głoszona była homilia z zachętą do postępowania w życiu według słyszanej nauki.
W średniowieczu głoszenie słowa Bożego zostało wyłączone z liturgii Mszy świętej. Przed Mszą świętą kapłan ubrany w albę i stułę udawał się na ambonę (kazalnicę) stojącą na środku kościoła i głosił długie kazanie (naukę), a po nim podawał ogłoszenia oraz odmawiał krótką modlitwę. Następnie wracał do ołtarza i odprawiał Mszę świętą. Na mocy reformy liturgicznej Soboru Watykańskiego II homilia wróciła na właściwe jej miejsce i stała się znów integralną częścią liturgii Mszy świętej; głoszona jest z ambony znajdującej się przy ołtarzu, czyli z tego miejsca, z którego czytana jest Ewangelia. Ogólne wprowadzenie do Mszału rzymskiego podaje, że „homilia, będąca częścią liturgii, jest bardzo zalecana: stanowi bowiem pokarm konieczny dla podtrzymania chrześcijańskiego życia”; zalecana jest także w dni powszednie.
Homilia powinna mieć charakter mistagogiczny. Co to znaczy? Mistagogia oznacza wprowadzenie w misterium, czyli w tajemnicę, którą objawia nam Bóg przez słowa Pisma Świętego i przez sprawowanie liturgii, szczególnie liturgii Mszy świętej. Mistagogia nie jest tylko wyjaśnieniem tekstów, czy też czynności liturgicznych, wydobyciem ich obiektywnego sensu, lecz takim przekazaniem zawartych w nich prawd, aby słuchacze mogli je przyjąć wiarą i według nich kształtować swoje życie. Chodzi tutaj o przerzucenie pomostu między Biblią i liturgią, a życiem.
Bp Andrzej Jeż głosi homilię na odpuście ku czci Przemienienia Pańskiego w Nowym Sączu. ks. Zbigniew Wielgosz /Foto GośćPowiedzieć dobrą homilię, wygłosić interesujące kazanie, nie jest łatwym zadaniem. Ono wymaga odpowiedniego przygotowania. Nasz profesor homiletyki mówił tak: W poniedziałek i we wtorek „noś” w sobie czytania z najbliższej niedzieli, w środę i w czwartek pisz, w piątek i w sobotę poprawiaj, powtarzaj i przyswajaj sobie umysłem i sercem treść homilii, a cały czas proś Ducha Świętego o pomoc; i nie sprowadzaj homilii do jej przeczytania, lecz mów od siebie, aby wierni odczuwali, że to, co mówisz, „przeszło” przez twój umysł i przez twoje serce. Tak przygotować homilię, tak głosić słowo Boże – to ideał! Niełatwo jest go osiągnąć, gdyż kapłani mają w tygodniu wiele innych, ważnych zadań do wykonania. Jedno jest pewne: treści własne, przemyślane, przemodlone, „noszone” we własnym sercu, docierają do serc słuchaczy; nie jest tutaj konieczny kaznodziejski talent, chociaż trochę się przydaje.
Ewa Szelburg-Zarembina o głoszeniu słowa Bożego przez św. Franciszka pisze tak: „Ma pożar w sercu – więc płomienie w ustach! Jego mowa rozgrzewa oziębłych, zapala obojętnych. Słowa nieuczone, słowa proste, w których udaje mu się zamknąć treść znaną wszystkim chrześcijanom, ale przez niego na nowo im odkrytą. W jego ustach te słowa mają na nowo siłę promieni wiosennego słońca: budzą”. Kazania głoszone przez św. Franciszka były słowem wypływającym z jego miłości do Chrystusa. To Jezus Chrystus, prawdziwa Moc i Mądrość, dawał moc jego słowom.
Im więcej kapłan miłuje swojego Mistrza, Jezusa Chrystusa, tym goręcej głosi Jego słowo; to On sam mówi przez niego, swojego sługę. Módlmy się zawsze za kapłana, który po Ewangelii zaczyna głosić słowo Boże; westchnijmy w jego intencji do Ducha Świętego. Pomożemy jemu, a także samym sobie.
Po wysłuchanym kazaniu istnieje zawsze możliwość, aby o jego treści porozmawiać z kaznodzieją; można o coś zapytać lub poprosić o wyjaśnienie; można wyrazić jakieś życzenie; a może po prostu wyrazić uznanie lub też zdobyć się na głos krytyki, ale zawsze szczerze i z miłością! Jakakolwiek forma wyrażenia zainteresowania głoszonym słowem Bożym sprawia kapłanowi radość i mobilizuje go do jeszcze lepszego przygotowania się do tego zadania. A przy niedzielnym obiedzie, w rodzinie, warto wrócić do tematu homilii i porozmawiać o jej treści. To ułatwia odniesienie jej do życia. W ten sposób, drodzy ojcowie i matki, wykorzystujecie szansę kształtowania chrześcijańskich postaw u waszych dzieci, aby wiara i praktyki religijne wpływały na ich życie.