Nasza odpowiedź na bogactwo liturgii - wyznanie wiary

Z ks. Romanem Stafinem odkrywamy i próbujemy lepiej zrozumieć kolejne części Mszy św.

Stół słowa Bożego we Mszy Świętej jest obficie nakryty: pierwsze czytanie, psalm, drugie czytanie, Alleluja z wersetem, ewangelia, homilia.

Naszą odpowiedzią na bogactwo liturgii słowa jest wyznanie wiary (Credo): „Wierzę w jednego Boga…”.

Jak powstało Credo? Kiedy weszło do liturgii Mszy Świętej? Legenda z VIII wieku podaje, że apostołowie po zesłaniu Ducha Świętego formułowali poszczególne prawdy wiary, zawarte w Credo. Piotr miał wyznać: „Wierzę w jednego Boga”, Andrzej: „Wierzę w Jezusa Chrystusa”, a potem kolejno następni apostołowie. To tylko legenda, ale nasza wiara pochodzi od apostołów, stąd też nazwa tego wyznania: Skład apostolski.

Credo zostało sformułowane w IV wieku na soborach w Nicei (325) i w Konstantynopolu (382). Stąd wzięła się nazwa: Wyznanie wiary nicejsko-konstantynopolitańskie, które składamy w czasie Mszy Świętej. Jest ono znacznie dłuższe od wyznania wiary odmawianego w pacierzu. W nim jest wyraźnie podkreślone, że Jezus Chrystus został „zrodzony, a nie stworzony” i że jest „współistotny Ojcu”, czyli jest Bogiem.

Odmawiając Credo, wyrażam głębokie przekonanie, że Bóg jest moim Ojcem, że Jezus jest Synem Bożym i moim Zbawicielem, że Duch Święty prowadzi Kościół, że zmartwychwstanę po śmierci itd. Nie tylko akceptuję te prawdy, ale pragnę przylgnąć do nich całym sercem i według nich kształtować swoje życie; wierzę w te prawdy całym sobą i oddaję siebie Bogu, mojemu Stworzycielowi i Zbawicielowi; ta wiara jest moją duchową ojczyzną.

Wyznaję ją we wspólnocie wierzących, w Kościele. Przynależność do tej wspólnoty „niesie” mnie przez życie i chroni od błędów. Credo jest też moim wielkim „tak” dla Kościoła, w którym zostałem ochrzczony i otrzymałem zalążek wiary, dlatego wyznaję moją wiarę ze czcią i z namaszczeniem. Credo nie można recytować bezmyślnie; ono musi „przejść” przez mój umysł i przez moje serce.

Credo jest bezcennym klejnotem Kościoła. Za niego chrześcijanie cierpieli i umierali. Męczennikiem Credo nazywany jest św. Atanazy, patriarcha Aleksandrii w północnej Afryce. Jako diakon brał udział w soborze w Nicei, który formułował wyznanie wiary i wyłączył z Kościoła Ariusza (III/IV w.), który twierdził, że Jezus nie jest Bogiem, tylko Jego stworzeniem (arianizm).

Właśnie na tym soborze – także w Konstantynopolu – zostało wyraźnie podkreślone, że Jezus Chrystus został „zrodzony, a nie stworzony” i że jest „współistotny Ojcu”, czyli jest Bogiem. Atanazy jako patriarcha bronił Credo i to wtedy, gdy większość biskupów tego regionu skłaniała się ku herezji arianizmu, także cesarz Konstantyn, decydujący się z racji politycznych na poparcie większości, aby zachować jedność cesarstwa. Atanazy w czasie 46 lat biskupiej posługi, pięć razy był wypędzany ze swojej stolicy; na wygnaniu spędził 20 lat. Cierpiał dla prawdy, która zwyciężyła dopiero po jego śmierci.

Zatrzymajmy się przez chwilkę nad słowami: „Wierzę w jeden, święty… Kościół”. Dlaczego mówi się, że Kościół jest święty, skoro w nim jest tyle grzechu?; grzechu popełnianego przez wiernych, uczęszczających co niedziela na Mszę Świętą, ale i przez duchownych w sutannach czarnych i czerwonych, w habitach białych czy brązowych?

Wytłumaczenie znajdziemy w jednym wyrażeniu złożonym z czterech słów: „Święty Kościół grzesznych ludzi”. Te słowa tłumaczą wszystko i nie pozwolą zwątpić w Kościół. Dlaczego Kościół jest święty? Bo Kościół założył Jezus Chrystus i On w nim żyje i działa przez Ducha Świętego. A grzeszni – to ludzie, my, wierni i duchowni. Od duchownych wymaga się świętości, ale ona się gubi, gdy zabraknie modlitwy – ich własnej, osobistej i modlitwy wiernych za nich.

Dzisiaj są też chrześcijanie, którzy nie wyznają wszystkich prawd wiary głoszonych przez Kościół; wierzą po swojemu. Także przykazania Boże zachowywane są wybiórczo. Nauka moralna dotycząca małżeństwa i rodziny jest nierzadko przyczyną podziałów wśród najbliższych, w sąsiedztwie i w miejscu pracy. Cierpią często ci, którzy są wierni nauce Kościoła. To jest współczesna forma męczeństwa; na Zachodzie już powszechna, a u nas narastająca.

Czy potrafisz dać świadectwo, gdy może w rodzinie, w miejscu pracy, w szkole słyszysz inną naukę, niż ta, która jest w Ewangelii i którą głosi Kościół?

Wierność nauce Chrystusa stawia wymagania, ale daje pokój serca, a to jest przecież najważniejsze. Przytoczę na koniec słowa św. Pawła: „Teraz już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus: Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie” (Ga 2,20).

Jeśli zostanę w Kościele, to zachowam Jezusa Chrystusa w moim sercu!

Warto zatrzymać się także nad słowami ks. Jana Twardowskiego z wiersza O wierze:

„Jak często trzeba tracić wiarę
urzędową
nadętą
zadzierającą nosa do góry
asekurującą
głoszoną stąd dotąd
żeby odnaleźć tę jedyną
wciąż jak węgiel jeszcze zielony
tę która jest po prostu
spotkaniem po ciemku
kiedy niepewność staje się pewnością
prawdziwą wiarę bo całkiem nie do wiary”.

Modlitwa św. Tomasza z Akwinu (przed Komunią Świętą):

„Wszechmogący, wieczny Boże, oto zbliżam się do najświętszych tajemnic Twego Syna Jednorodzonego, naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Zbliżam się do nich jak chory do lekarza życia, jak nieczysty do źródła miłosierdzia, jak ślepy do światła wiecznej jasności, jak ubogi i nędzny do Pana nieba i ziemi.

Błagam Cię, abyś dzięki swej nieskończonej hojności uleczył moją słabość, obmył moje grzechy, rozświetlił moje mroki, wzbogacił moje ubóstwo i okrył nagość, abym mógł przyjąć Chleb Aniołów, Króla nad królami i Pana nad panami z taką czcią i pokorą, skruchą i pobożnością, z taką czystością i wiarą, z takim zamiarem i uwagą, jak tego wymaga moje zbawienie. […]

Ojcze najmilszy, pozwól mi wiecznie wpatrywać się bez zasłony w oblicze umiłowanego Syna Twojego, którego teraz w czasie ziemskiej wędrówki pragnę przyjąć pod postacią Chleba. Amen”.


Powyższy fragment rozważań pochodzi z książki tarnowskiego kapłana ks. Romana Stafina "Skarb Kościoła", która ukazała się nakładem Wydawnictwa Diecezji Tarnowskiej "Biblos" w 2020 roku. Można ją kupić TUTAJ.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..