Agnieszka Kruszyńska-Idzior na postawie relacji świadków zrekonstruowała świat niemieckiego obozu pracy przymusowej w Pustkowie.
Historią Pustkowa interesowałam się od dawna, kiedy byłam jeszcze nastolatką.
Najstarsi sąsiedzi i znajomi, którzy przychodzili w odwiedziny do moich rodziców opowiadali o wojnie. Na przykład o tym, jak Niemcy wozili do Blizny pobliską linią kolejową fragmenty rakiet V-2, jak niedaleko mojego domu prowadzili wielkie gospodarstwa rolne, w których uprawiali owoce i warzywa albo też jak znęcali się nad ludźmi w obozie, na przykład nad jeńcami sowieckimi, których przetrzymywali na mrozie pod gołym niebem i nie dawali nic do jedzenia. Byli zziębnięci i wycieńczeni tak bardzo, że ich jęki słychać było w sąsiednich miejscowościach, np. w Paszczynie. Mieszańcy tych wsi był tym przerażeni. Domyślali się, jaka tragedia rozgrywa się w ich sąsiedztwie – opowiada Agnieszka Kruszyńska-Idzior, autorka książki o niemieckim obozie pracy w Pustkowie zatytułowanej „Góra Śmierci”.
Każdy rozdział powstał z kilkunastu albo i kilkudziesięciu relacji więźniów i jeńców. Beata Malec-Suwara /Foto GośćPozycja ukazała się w listopadzie 2020. W lutym tego roku pojawiło się jej drugie wydanie. Co roku na przełomie kwietnia i maja na Górze Śmierci odbywają się uroczystości rocznicowe upamiętniające tysiące ludzi, którzy tam zostali zamordowani. W tym roku ze względu na pandemię zdecydowano się je transmitować. Dziś, 28 kwietnia, zorganizowano ponadto w Pustkowie I Sympozjum Naukowe pt. "Miejsca pamięci narodowej depozytariuszem martyrologii narodów".
Link do transmisji znajduje się tutaj:
Książka „Góra Śmierci” także podczas tego sympozjum jest prezentowana. To reportaż historyczny, oparty na opowieściach pobliskich mieszkańców, które autorka od wielu lat skrupulatnie notowała, i wywiadach z byłymi więźniami niemieckiego obozu pracy w Pustkowie. – Udało mi się je przeprowadzić dosłownie w ostatniej chwili, bo bohaterowie mojej książki niestety już nie żyją – zauważa pani Agnieszka.
Z relacji więźniów wynika, że reżim był tam ostrzejszy, a warunki o wiele gorsze niż w niektórych obozach koncentracyjnych. Książka przesiąknięta jest faktami na temat sposobów tortur, szalonego rygoru. Opowiada o tym, jak Niemcy katowali więźniów, znęcali się nad nimi, urządzając sobie przy tym "zabawy" i sadystyczne orgie. Historie z obozowego życia napawają przerażeniem, grozą, nie mieszczą się głowie.
Więcej na ten temat piszemy w tarnowskim wydaniu papierowego wydania Gościa Niedzielnego w nr 16/2021, który ukazał się na minioną niedzielę 25 kwietnia.