Miłość jest największą siłą. Nie było nigdy potrzeby, żeby ludzi zachęcać, "podkręcać" tu kult Matki Bożej. On po prostu jest.
Dębicka parafia pw. MB Anielskiej była w rejonie jedną z pierwszych, w których zaczęły odbywać się lata temu nabożeństwa fatimskie. Przychodzili na nie do kościoła pw. Ducha Świętego cała Dębica i mnóstwo ludzi z okolicznych parafii. Było to już ponad 20 lat temu.
- Dziś nabożeństwa te są bardziej popularne, jest ich więcej, niemal w każdej parafii są urządzane, a u nas dalej, oczywiście przed pandemią, 13. dnia miesiąca przychodziłoi mnóstwo ludzi. Ich obecność to jest dowód miłości i zaufania do Matki Bożej - mówi ks. Jan Krupa, proboszcz parafii pw. MB Anielskiej w Dębicy.
W parafii tej bp Andrzej Jeż poświęcił odnowioną kaplicę MB Fatimskiej. Powstała wiele lat temu, za ks. prał. Józefa Leśniowskiego, kiedy do parafii z misjami fatimskimi przyjechał ks. Edwin Rzeszuto i sprowadzono figurę z Fatimy. Zaczęły się nabożeństwa, wykonano kaplicę, która niedawno przeszła generalny remont. Wymieniono na niej więźbę dachową, pokrycie dachu, wymienione zostały okna i poprawione witraże. Kaplica została odmalowana. - Ponieważ wystrój kaplicy był raczej skromny, prof. Wincenty Kućma zaprojektował aranżację tego miejsca - dodaje ks. Krupa.
Po poświęceniu kaplicy odbyła się procesja do kościoła. Grzegorz Brożek /Foto GośćFakt troski o to miejsce wynika z czegoś, co jest bardzo podstawowe - mianowicie głębokiej religijności maryjnej. - Przed pandemią procesje różańcowe z lampionami w tej parafii gromadziły tłumy - mówi Andrzej Knych. Poza tymi nabożeństwami każdego 13. dnia miesiąca są jeszcze nabożeństwa pierwszych sobót. - Popularność nabożeństw maryjnych i kult (w kaplicy MB Fatimskiej jest już 8 szafek z wotami) wynika z tego, że kochamy Maryję, Ona jest Matką Syna Bożego, sami czujemy się także Jej dziećmi. Tu nie ma tak, że nabożeństwa maryjne napędzane były czy są jakimiś aktualnymi wielkimi potrzebami czy współczesnym odczytaniem wyzwań, koniecznością wielkiego szturmu do nieba, by przebłagać czy uprosić. Gromadzimy się jako wspólnota i modlimy po prostu z miłości do Matki Bożej - tłumaczy Ludmiła Kurgan.