- Eucharystię trzeba spożywać. Nie wystarczy jej oglądać - mówił w Boże Ciało biskup Andrzej Jeż.
W uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej na pl. Katedralnym w Tarnowie bp Jeż przewodniczył Mszy św, po której z placu ulicami: Targową, Bernardyńską, Szeroką i Wałową wyruszyła procesja do czterech ołtarzy. O pierwszy z nich zadbał Cech Rzemiosł Różnych, o drugi - ojcowie bernardyni, trzeci - Rada Duszpasterska parafii katedralnej, a czwarty - księża filipini.
- Procesja Bożego Ciała sprawia, że Chrystus staje się obecny w miastach i wioskach całego świata. Musimy jednakże uświadomić sobie, że ta obecność nie może być sprawą jednego dnia. Przejście Chrystusa przypomina nam, że mamy Go odkrywać w codzienności - mówił przed Mszą św. ks. Stanisław Garnczarski, ceremoniarz bazyliki katedralnej.
Procesja na ul. Targowej. Grzegorz Brożek /Foto Gość- Człowiek od zarania dziejów szuka trwałego życia, zmagając się ze swoją kruchością, przemijalnością. Może bardziej intensywnie odczuwaliśmy ten stan kruchości w czasie ostatnich miesięcy. Bóg daje nam pokarm, który jest pokarmem zapewniającym życie, i to życie wieczne. Chrystus mówi: "Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki" - przypomniał w homilii biskup tarnowski.
Zauważył, że wiele wskazuje na to, iż znaczna część ludzi zgubiła ponadczasowy wymiar życia, które bez tego wymiaru nadprzyrodzonego, otwarcia na nieśmiertelność staje się banalne. - W czasach pandemii Kościołowi zależało, by wierni mogli korzystać z Eucharystii, a teraz zachęca, by powracali do fizycznego uczestnictwa w Mszy św. Czynimy to nie dla statystyk ani poprawy nastroju, by ujrzeć wreszcie wypełnione kościoły. Czynimy to ze świadomością, że najważniejszym pokarmem w drodze do wieczności jest Eucharystia - mówił biskup. - Jezus mówił wszak uczniom, że jeśli nie będą spożywali Ciała i Krwi Syna Człowieczego, nie będą mieli życia w sobie. W Eucharystii tkwi najważniejsze, co Kościół ma do ofiarowania człowiekowi.
W procesji wzięły udział małe dzieci, które sypały kwiaty. Grzegorz Brożek /Foto Gość- Eucharystię trzeba spożywać. Nie wystarczy jejoglądać. Stąd w czasie pandemii Kościół głosił, że Msza św. za pośrednictwem mediów nie jest tym samym, co fizyczne w niej uczestnictwo. Gdy ktoś jest głodny, nie jest dla niego pociechą, że może obejrzeć sobie program kulinarny. Eucharystia karmi naszą duszę i nic nie zastąpi spotkania z Chrystusem w Eucharystii - mówił kaznodzieja.
Apelował o odkrycie na nowo wartości pierwszych piątków, Godziny Świętej w pierwsze czwartki, spotkania na adoracji Najświętszego Sakramentu.