"Nie istnieje »niemożliwe«, gdy prowadzi i wspiera Maryja" - mówił kard. Stefan Wyszyński.
Słowa te są hasłem tygodniowego odpustu ku czci MB Szkaplerznej w sanktuarium na Burku. Czytane dziesiątkami, a nawet setkami w czasie nowenny prośby, podziękowania są świadectwem prawdziwości tych słów prymasa.
16 lipca, w uroczystość NMP z Góry Karmel, wieczornej Eucharystii przewodniczył bp Andrzej Jeż. – Na obrazie w naszym sanktuarium Maryja jest ukazana jako Hodegetria, czyli wskazująca drogę. Nie możemy czasem odnaleźć drogi w naszym życiu, bo ono coraz bardziej się komplikuje pod każdym względem. Dlatego patrzymy na Maryję, która ją wskazuje. Na przykładzie życia prymasa Wyszyńskiego wyraźnie widać, jak Matka Boża go prowadziła. Sam prymas stwierdził, że Maryja szła przed nim jako „światło, gwiazda, życie, nadzieja i wspomożycielka w ciężkiej sytuacji” – mówił bp Andrzej Jeż. Apelował, by wzorując się na kard. Wyszyńskim, powierzać Maryi siebie, rodziny, miasta.
16 lipca wieczornej Mszy św. przewodniczył bp Andrzej Jeż. Grzegorz Brożek /Foto GośćOdpust szkaplerzny w sanktuarium na Burku rozpoczął się 11 lipca, a zakończy się w najbliższą niedzielę, kiedy sumie o 11.00 będzie przewodniczył abp Stanisław Budzik. Wieczorem wierni przejdą w procesji różańcowej z kościoła sanktuaryjnego na Burku do kościoła parafialnego.
– Ten odpust szkaplerzny jest wyjątkowy, jeśli chodzi o historię kilku minionych lat. Przede wszystkim widzimy naprawdę wielką rzeszę wiernych, którzy przychodzą do Matki Bożej. Większą niż rok temu, ale wówczas wszyscy byliśmy wystraszeni szerzącą się pandemią. Ale w tym roku jest ludzi więcej niż przed pandemią. Myślę, że trudny czas, przez który przeszliśmy i przez który przechodzimy nadal, czas, kiedy wielu było pozbawionych sakramentów, kiedy odczuwali brak silnego fundamentu duchowego, wielu ludzi skłania do tego, by odbudować swoją duchowość, więzi z Jezusem i jego Matką. Widzimy tę chęć nie tylko po frekwencji, ale szczególnie po tym, że tak wielu ludzi chce się spowiadać – nie wychodzimy z konfesjonałów – mówi ks. Piotr Mamak, kustosz sanktuarium.