Biskup Wiesław Lechowicz poświęcił plac pod budowę nowej świątyni parafialnej.
Uroczystość odbyła się 14 września, a więc w liturgiczne wspomnienie Podwyższenia Krzyża Świętego oraz dwa dni po beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego, który będzie patronował nowemu kościołowi. Fakt ten nie jest przypadkiem, ale znakiem Bożej Opatrzności, jak ufa proboszcz parafii, ks. Paweł Legutko. We wstępie do Mszy Świętej przypomniał jak przed wieloma laty w jego rodzinnej parafii w Zawadzie koło Nowego Sącza odbyła się koronacja obrazu Matki Bożej Pocieszenia. Przewodniczył jej nie kto inny jak Prymas Tysiąclecia. Jego postać wiąże się też z innym wydarzeniem z życia pasterza ochotnickiej wspólnoty.
W 1978 r. wraz z proboszczem swojej rodzinnej parafii wybrał się na prymicje do Warszawy, gdzie Boża Opatrzność dała o sobie znać. - Wtedy stałem w szpalerze, który prowadził do katedry i przyjechał prymas Wyszyński. Dla mnie, jako młodego chłopaka stojącego już za rok przed wyborem drogi życiowej, było to ogromne przeżycie, postać monumentalna. I podbiegło do niego dużo dziennikarzy z pytaniami, a on tylko uczyniwszy znak krzyża, przeszedł dalej. I w tym tłumie stał taki Paweł Legutko i prymas zrobił znak krzyża świętego na moim czole. Przypadek? Nie, ja wiem, że Pan Bóg wszystkim prowadzi. To jest właśnie ta Opatrzność Boża – mówił proboszcz. Co więcej, dokładnie w tym czasie, gdy ks. Legutko rozważał jakiego zaproponować patrona nowej świątyni, w radiu usłyszał informację o tym, że za rok będzie miała miejsce beatyfikacja kard. Wyszyńskiego. - Jak grom z jasnego nieba. Już miałem pewność, że to jest znak – opowiadał kapłan.
Przypadkowy nie był również termin uroczystości, który przypadł we wspomnienie Podwyższenia Krzyża Świętego. Ochotnicka parafia nie dość, że nosi tytuł Znalezienia Krzyża Świętego, to również „żyje w blasku krzyża”, jak mówił jej proboszcz. Słowa te odczytać można zarówno w przenośni, jak i dosłownie. Na wielu bowiem wzniesieniach na terenie parafii znajdują się krzyże. Krzyż wpisany też będzie w nowy kościół. - Pan artysta-architekt kiedy go prosiłem, że to ma być kościół taki żeby był kościołem, żeby z niego płynęło sacrum, nawet nie wiedział, że to jest parafia pod wezwaniem Znalezienia Krzyża. Mimo tego oparł swój projekt właśnie na staurotece. I ona tak bardzo synchronizuje z tą uroczystością dzisiejszą, z wezwaniem parafii – mówił ks. Legutko.
W kazaniu ks. bp Lechowicz zwrócił uwagę na ogromną wartość Eucharystii, w czasie której Jezus z wysokości krzyża nas podnosi, dodaje nam sił i jednoczy się z nami. - Ile razy więc spożywamy Ciało Jezusa, chleb eucharystyczny, ile razy się łączymy z Jezusem w Komunii świętej, tyle razy mamy w sobie życie wieczne, tyle razy jesteśmy jednością z Jezusem, tyle razy możemy powiedzieć o naszej relacji z Jezusem to samo, co Jezus mówił o swojej relacji z Bogiem Ojcem: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”. My możemy powiedzieć: „Ja i Jezus jedno jesteśmy”. Nie ma drugiej takiej intymnej więzi, jaka zachodzi między nami a Jezusem, w świecie relacji międzyludzkich – pouczał biskup.
Przypomniał również, że krzyż był szczególnie obecny również w życiu bł. kard. Wyszyńskiego. Jak wspominał bp Lechowicz, stracił on matkę już w wieku 9 lat, przeżył II wojnę światową, a później musiał mierzyć się z komunistycznym ustrojem i uwięzieniem. Kaznodzieja wskazywał jednak, że Prymas przyjmował te wydarzenia z wdzięcznością i czerpał z nich. Biskup zwrócił również uwagę na fakt, iż budowa nowego kościoła w Ochotnicy rozpoczyna się w roku św. Józefa, patrona robotników. - Bardzo się wam z całą pewnością przyda jego wstawiennictwo i jego pomoc w pracy fizycznej, w zaangażowaniu, w budowie tej świątyni – mówił kaznodzieja.
Nawiązał też do listu papieża Franciszka o świętym Józefie, życząc, by wznoszenie nowego kościoła potraktować w kategorii daru. - Rzeczywiście budowa świątyni, którą rozpoczniecie, będzie się wiązać z wieloma ofiarami. Będzie się wiązać z ofiarą pracy, z ofiarą czasu. Będzie się wiązać na pewno z ofiarami materialnymi, finansowymi. Ale mam nadzieję, tego bym pragnął, żeby nad logiką ofiary w tej budowie świątyni brała górę logika daru. Inaczej się bowiem kocha, kiedy się myśli o darze z siebie i traktuje siebie i drugą osobę w kategoriach daru, a inaczej się kocha i nawiązuje relacje, i te relacje podtrzymuje, jeśli się tylko ograniczamy do logiki ofiary, poświęcenia i wyrzeczenia. Oczywiście jedno drugiemu nie zaprzecza, bo nie miłości bez ofiary, bez wyrzeczenia, bez poświęcenia. Ale to wszystko w logice daru dopiero jaśnieje, nabiera pięknych, konkretnych kształtów – pouczał bp Lechowicz.
Dla ochotniczan budowa nowego kościoła to wielkie wydarzenie. Podobnie jak uroczystość poświęcenia placu, na którym ma stanąć świątynia. - Sama radość naprawdę, sama radość i Panu Bogu dziękuję, że mogłam dożyć tej chwili – mówi Grażyna Barnaś, parafianka i katechetka. Co najbardziej podziwia w postaci bł. kardynała Wyszyńskiego? - Przede wszystkim jego silną miłość do Pana Boga na pierwszym miejscu i do ojczyzny. Był wielkim patriotą, co wyniósł z domu. I myślę, że jest to wskazówka dla nas i dla wszystkich ludzi, szczególnie dla młodzieży, żeby właśnie w życiu kierować się tymi wartościami, miłością do Pana Boga i do drugiego człowieka – zaznacza parafianka.